czwartek, 26 lipca 2012

Epilog

Od tamtego wywiadu minęły dokładnie 2 miesiące. Przyznam , że w ciągu tych 61 dni bardzo dużo się zmieniło. Między innymi to , że Louis oświadczył się Belli  , a Nicole spodziewa się dziecka , którego ojcem jest oczywiście Niall. Jasmine nadal jest szczęśliwa z Zaynem , a Harry wciąż jest z Paulą. U mnie na razie bez zmian. Teraz skupiłam się na nauce i robieniu kariery. Tak dobrze przeczytaliście , kariery. Miesiąc temu odezwał się do mnie Mike proponując solową karierę , na co oczywiście bez zastanowienia przystałam. W taki właśnie sposób mój debiutancki singiel góruje na listach przebojów , a drzwi do ogromnej kariery stoją przede mną otworem. Z Harrym jest tak jak obydwoje ustaliliśmy. Jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi i chociaż nadal go kocham ,  to staram się tego nie okazywać i porostu zapomnieć. ... 

WAŻNA WIADOMOŚĆ !!!!!

Mam nadzieje ,  ze się na mnie nie obrazicie , za to że mieszam ale jestem zmuszona skończyć bloga. Przepraszam was , bo teraz pewnie myślicie sobie '' no tak , to po co robiłaś idiotko tą ankietę ?! '' , więc od razu wam odpowiem - nie wiem , wątek trochę się skomplikował , a do tego doszła tzw. blokada , która nie ułatwia mi wymyślenia niczego sensownego. EPILOG POSTARAM SIĘ DODAĆ DZISIAJ.Jeszcze raz was przepraszam i zapraszam na mojego drugiego bloga : http://i-just-wanna-love-ya.blogspot.com/
Ronnie Xx

sobota, 21 lipca 2012

Rozdział 36

- Mama ! - krzyknęłam głośno i rzuciłam się mojej rodzicielce na szyję 
- kiedy przyjechałaś ? - zapytałam po chwili odklejając się od niej i siadając na stołku bok Jasmine , która spokojnie jedząc ciastka i popijając mlekiem
- jak to co ? wróciłam z delegacji i obiecuję , już nigdy nie zostawię was na tak długi okres czasu - powiedziała z uśmiechem moja rodzicielka , po czym rozkazała mi i Jas przebrać się w piżamy i przyjść na dół bo coś dla nas ma. Szybko więc wykonałyśmy to polecenie i już po upływie pół godziny ubrane w cieplutkie piżamki schodziłyśmy na dół
- a więc moje drogie zgodnie z obietnicą mam dla was pamiątki , mam nadzieję , że wam się spodobają - powiedziała z uśmiechem mama i podała nam dwa pudełeczka. Najpierw swój prezent otworzyła Jasmine. Widząc znajdujący się w pudełeczku wisiorek ogromnie się ucieszyła i rzuciła mamie na szyję. Następnie rozkazała powiesić sobie go na szyi. Nie wiem czy wspominałam wam o tym , że Jasmine jest przeogromną Belieberką ? Po szale Jas przyszedł czas na otworzenie mojego prezentu. W pudełeczku również znajdował się wisiorek  , jednak mój pochodził najprawdopodobniej z Francji. Widząc napis , który w języku Polskim  oznacza '' Kocham Cię '' w moich oczach pojawiły się łzy , a w głowie ukazał się obraz Harry'ego , którego chcąc , nie chcąc nadal kochałam.
- Ej córcia co jest ? - zapytała zmartwiona mama widząc moje łzy , których niestety nie potrafiłam powstrzymać
- też bym top chciała wiedzieć , bo w szpitalu jakoś nie byłaś skora powiedzieć nam prawdy - powiedziała Jasmine , która nagle pojawiła się w kuchni 
- Ugh .. no dobra chodźcie do salonu - Westchnęłam głośno  i gestem ręki wskazałam , że mają usiąść na kanapie.
- Dzisiaj Harry poprosił mnie na rozmowę , na której powiedział mi że to koniec .. na początku się na niego obraziłam , ale potem wyjaśnił mi , że porostu się zakochał , a ja .. pozwoliłam mu odejść , bo ... go kocham - powiedziałam i znó nie wytrzymując , popłakałam się 
- heej będzie dobrze - powiedziała Jasmine wraz z moją mamą mocno mnie przytuliły. Chwile tak trwałyśmy w uścisku , jednak zmęczenie dzisiejszym dniem zdobyło przewagę i zasnęłam ... 
NASTĘPNY DZIEŃ :
Rano obudziły mnie wrzaski Jasmine
- Wstawaj !  Chłopcy mają wywiad , który rozpoczyna się dokładnie za dziesięć minut !
- Daj mi spokój - mruknęłam i schowałam głowę pod poduszkę , tym samym usiłując ściszyć wrzaski mojej siostry.
- Wszyscy już są i na ciebie czekają ! - nie dawała za wygraną dziewczyna. W końcu jednak postanowiłam wstać z łóżka i oszczędzić sobie dalszych krzyków przyjaciółki. 
- Daj mi kilka minut. Powiedziałam podchodząc do szafy i wyciągając z niej stary , różowy dres i idąc do łazienki. Tam szybko umyłam zęby i wzięłam szybki prysznic. Dzisiaj obudziłam się wyjątkowo szybko i już po pięciu minutach z mokrą głową schodziłąm na dół 
- cześć wszystkim - powiedziałam wchodząc do kuchni i wyjmując z jednej z szafek płatki i mleko z lodówki. Po zrobieniu sobie płatków i zasiądnięciu na jednym z foteli w salonie  , już w spokoju mogłam zacząć oglądać wywiad 
- Dzisiaj w studiu gościmy piątkę wspaniałych chłopaków , którzy swoją karierę zawdzięczają X-Factorowi oraz Simon'owi Cowelowi , który wpadła na pomysł połączenia Liam'a , Niall'a , Louis'a , Zayn'a i Harry'ego w jedność tworząc One Direction ! ZAPRASZAM WAS CHŁOPCY ! - powiedziała ze sztucznym entuzjazmem kobieta. W tym momencie wszystkie kamery zwróciły się ku wejściu , w którym po kolei zaczęli wychodzić oni ...
- Cześć wszystkim ! - krzyknął Liam , a tłumy fanek siedzące na trybunach zaczęły piszczeć. Chwilę potem chłopcy zajęli miejsca na sofach. Na początku dziennikarka zadawała banalne pytania o płytę , fanki i ich przyjaźń , jednak po chwili rozmowa zboczyła na zupełnie inny temat
- dobrze chłopcy to teraz może coś o życiu prywatnym , który z was ma dziewczynę ? - po zadanym pytaniu ręce  pięciu moich  przyjaciół podniosły się 
- woow to może powiecie mi co to za szczęściary ? 
- cóż ja jestem z Danielle - odpowiedział Liam
- a ja z cudowną dziewczyną o imieniu Bella - powiedział z uśmiechem Lou , a moja przyjaciółka siedząca obok zaczęła cieszyć się jak głupia 
- ja mam najpiękniejszą dziewczynę Nicole , która jest cenniejsza niż jakiekolwiek jedzenie - powiedział Nial , na co wszyscy zaczęli się śmiać
- ja jestem z cudowną dziewczyną o imieniu Jasmine , którą serdecznie pozdrawiam
- no tak  , a ja jestem z Paulą . Jest początkującą  modelką i jest naprawdę śliczna !
- uu może nam ją kiedyś pokażesz  ?- zapytała ciekawska dziennikarka
-wiesz co ,  w zasadzie jest tu dzisiaj z nami , Paula chodź - powiedział słodko. W tym momencie z widowni zeszła tak dobrze znana nam dziewczyna ( jeśli nie pamiętacie Pauli to jest krótko opisana w ''nowej postaci'' ) i usiadła loczkowi na kolanach , a nam i pozostałym chłopcom oczy prawie wyskoczyły z orbit
- a to podstępna s....  
- Bella ! opanuj swoje emocje ! - krzyknęła mama , która nie wiadomo z skąd zjawiła się w salonie 
- podstępna s...siewczyna - dokończyła Nicole
- wie pani , Bella ostatnio strasznie sepleni ...  - powiedziała Jasmine , na co mama pokręciła głową z niedowierzaniem , a my wybuchnęłyśmy niepohamowanym, śmiechem . W pewnym momencie nasze wygłupy przerwał dźwięk SMS-a dobiegający z telefonu Belli 
- to Lou , napisał że razem z resztą chcieliby się z nami spotkać - powiedziała dziewczyna po przeczytaniu wiadomości
- nie wiem czy to dobry pomysł , w końcu Harry i Ronnie... - zaczęła mówić Jas 
- nie , napisz im że możemy się spotkać za godzinę w MSC - powiedziałam z uśmiechem , na co Bella jedynie kiwnęła głową i zaczęła pisać SMS-a
- dobra dziewczyny mamy godzinę na przygotowanie ! Teraz wszystkie rozchodzimy się do swoich domów i spotykamy równo za 45 minut w domu Jas i Ron - zarządziła Nicole i wszystkie rozeszłyśmy się w swoje strony. Dzisiaj wyjątkowo nie zależało mi na dobrym wyglądzie , dlatego pozwoliłam Jasmine wybrać dla siebie jakieś ciuchy i  sama poszłam się uczesać. Po ok 10 minutach moja siostra podrzuciła mi wybrany przez nią komplet i sama ubrała się w swój. Po czterdziestu minutach obie byłyśmy wyszykowane i czekałyśmy na nasze pozostałe przyjaciółki , które niebawem miały do nas dołączyć. Tak jak mówiłam, po pięciu minutach zjawiła się Bella  i Nicole i już wszystkie razem we czwórkę poszłyśmy w stronę Milk Shake City. Na miejsce dotarłyśmy z pięciominutowym spóźnieniem , w efekcie czego doszłyśmy tam ostatnie. W  środku od razu spostrzegłyśmy naszych przyjaciół z Danielle i z NIĄ 
- oo cześć Paula - powiedziała sztuczni Bella ...
***********************************************************************************
   A PISZCIE ILE CHCECIE TYCH KOMENTARZY.
BYLEBY TYLKO JAKIEŚ BYŁY  Xx

piątek, 13 lipca 2012

Zapraszam !!!

Was na mojego nowego bloga :   http://i-just-wanna-love-ya.blogspot.com/.   Za chwilę będę dodawała bohaterów , a później prolog i może pierwszy rozdział :)  Rozdziały będą tam dodawane w między czasie , bo jak na razie ten rozdział jest dla mnie na pierwszysm miejscu .... :)

czwartek, 12 lipca 2012

Rozdział 35

                                                                   *Perspektywa Harrego*


Czułem , że to wszystko źle rozegrałem.Nie mogłem pozwolić odejść osobie , na której tak cholernie mi zależało. Biłem się z moimi myślami patrząc jak kołek w sylwetkę oddalającej się dziewczyny. W końcu jednak opamiętałem się i rzuciłem się w pogoń za Ronnie. Moje nogi powoli odmawiały mi posłuszeństwa  , jednak ja się nie poddawałem i pędziłem dalej. Nagle zauważyłem tak dobrze znaną mi brunetkę siedzącą na ławce z twarzą schowaną w rękach. Ten widok sprawiał , że serce mi się krajało dlatego postanowiłem porozmawiać z nią ponownie. Nieco zwolnionym tempem i ciężko dysząc szedłem w stronę mojej Ronnie , jednak coś mi przeszkodziło. Tą przeszkodą okazał się najpierw łomot , a następnie przeszywający ból , w skutek którego wijąc się runąłem na ziemię ...
                                  *Perspektywa Ronnie*


Biegłam cały czas przed siebie , a łzy którym pozwalałam swobodnie płynąc powoli zakłócały mi dobrą widoczność.  Jednym ruchem ręki wytarłam słone krople i odwróciłam się. W tyle ujrzałam Harrego , który za wszelką cenę próbował mnie dogonić , co wyglądało bardzo śmiesznie , ponieważ chłopak był cały czerwony i ledwo powłóczył nogami. W końcu jednak moje nogi odmówiły mi posłuszeństwa , przez co usiadłam na pobliskiej ławce dając ponowny upust moim emocjom. Wcześniej jednak postanowiłam schować swoją twarz w dłoniach , aby czasami któryś z natrętnych paparazzich nie zechciał mnie sfotografować.  Nagle usłyszałam potworny huk. Momentalnie otworzyłam oczy i zauważyłam rowerzystę pochylonego nad chłopakiem , który był nawet podobny do Harrego -  na głowie miał bujne loki ,  a ubrany był w dżinsy , białe conversy i T-Shirt ... chwila - TO WŁAŚNIE BYŁ MÓJ HAZZA ! Spanikowana szybko do niego podbiegłam i upewniając się, że obrażenia nie należą do poważnych zajęłam  się  rowerzystą , który był również spanikowany
- Czy ty jesteś nie normalny !? - wrzasnęłam  na początek  , po czym zaczęłam wysyłam mu wściekłe spojrzenia 
- Przecież ja nie zrobiłem tego specjalnie ! On sam wlazła na ścieżkę rowerową ! Na prawdę nie chciałem ! - mówił cały podenerwowany 
- To nie mogłeś przyhamować  ? człowieku on mógł zginać ! - Nadal wrzeszczałam w skutek czego zebrało się wokół nas całkiem duże stadko ciekawskich ludzi pomieszanych z fotoreporterami , którzy robili zdjęcia to mi , to Harremu , który nadal leżał na ziemi 
- Przepraszam , jechałem z duża prędkością - powiedział w końcu chłopak , a z jego oczu poleciały pojedyncze łzy . Nie powiem , zrobiło mi się go szkoda , dlatego postanowiłam mu już odpuścić. 
- Dobra już nie ważne , tylko następnym razem bądź bardziej uważny - powiedziałam już łagodniejszym tonem jednocześnie pomagając Hazzie wstać. 
- Idziemy do szpitala dasz radę ? - zwróciłam się troskliwie do loczka. Ten niestety pokręcił głową wskazując na nogę i mówiąc , że potwornie go boli. 
- Mogę wziąć go na ramę mojego roweru .. - zaproponował nieśmiało rowerzysta , który nadal koło nas stał. Na początku miałam lekkie wątpliwości , jednak w odwrotności do mnie Harry od razu się zgodził zasiadając na wyznaczonym miejscu i odjeżdżając.  Po chwili namysłu ja ruszyłam za nimi ,a  niektórzy paparazzi za mną. Po około dwóch minutach byłam już na miejscu. Harrym od razu zajęli się lekarze , więc ja poszłam piętro wyżej , gdzie znajdowali się moi przyjaciele. 
- yy cześć - powiedziałam nieśmiało wchodząc do sali i ścierając resztki spływającego tuszu do rzęs. 
- heeej ! - odpowiedzieli pozostali zgodnie 
- a gdzie podział się nasz lokowaty przyjaciel ? - zapytał Louis ze śmiechem 
- no cóż ... - zaczęłam , jednak dokończenie n nie było mi dane , ponieważ do sali weszła pielęgniarka , która oznajmiła , że z Harrym wszystko jest w porządku i czeka na mnie w poczekalni. Niezmiernie ucieszyłam się , że loczek wyszedł z tego cały i zdrowy i od razu chciałam do niego iść , jednak czułam , że jestem winna wyjaśnienie moim przyjaciołom , którzy aktualnie obdarowywali mnie na wzajem pytającymi spojrzeniami  
- no bo .. yyy...my z Harrym lekko się posprzeczaliśmy i .. tak jakoś wyszło , że Hazzę potrącił rower - powiedziałam na jednym wdechu , po czym wyszłam z sali kierując się piętro niżej nie dając szansy na jakiekolwiek pytania ze strony moich przyjaciół ...
                                         *Perspektywa Nicole*


Kiedy Harry oznajmił , że razem z Ronnie idą porozmawiać , że to będzie coś w stylu zaproszenie na obiad do rodziców , czy coś w tym stylu ,a  nie że znowu się pokłócą. 
- coś długo ich nie ma , może powinniśmy iść ich poszukać ? - zapytała Bella tuląca się do torsu Louisa , który z kolei bawił się jej włosami i próbował zrobić warkoczyka , co marnie mu wychodziło 
- nie martw się , na pewno gdzieś poszli i zapomnieli nas poinformować , a teraz bawią się w najlepsze - zaczęłam pocieszać dziewczynę tuląc do siebie swojego ukochanego blondynka   
- tsaa albo mile spędzają czas w pobliskiej toalecie - parsknął Zayn , na co wszyscy roześmialiśmy się. W tym momencie do sali wleciała zdyszana Ronnie , który chyba płakała , ale jak zwykle próbowała tego nie pokazywać
- yy cześć - powiedziała trochę nieśmiało 
- heeej ! - odpowiedzieliśmy jej 
- a gdzie podział się nasz lokowaty przyjaciel ? - zapytał Louis nadal nie mogąc opanować śmiechu 
- no cóż ... - zaczęła mówić , jednak jej wypowiedź przerwała jakaś pielęgniarka , która oznajmiła , że z Harry wszystko jest już dobrze i  że czeka on na Ronnie piętro niżej w poczekalni. Dziewczyna najprawdopodobniej wiedziała o co chodzi , jednak my nie i czekaliśmy z wielkim zaciekawieniem na jej wytłumaczenie 
- no bo .. yyy...my z Harrym lekko się posprzeczaliśmy i .. tak jakoś wyszło , że Hazzę potrącił rower - powiedziała błyskawicznie i zanim zdążyliśmy te wszystkie słowa przeanalizować , jej już nie było. Zaraz po wyjściu Ronnie do mojej sali wszedł lekarz , który oznajmił nam , że czas odwiedzin dobiegł końca i moi przyjaciele muszą już wyjść. Oni o dziwo posłusznie wykonali polecenie lekarza i chwilę później ich również nie było. Poszłam więc umyć zęby oraz wziąć prysznic i już po pięciu minutach leżałam w łóżku. Tam analizując dokładnie wydarzenia z dzisiejszego dnia zasnęłam ... 
                                      *Perspektywa Harrego*


U lekarza okazało się , że mam tylko skręconą kostkę. Mężczyzna ominął mi jeszcze spuchniętą kostkę owinąć bandażem i  rozkazał mi nie przemęczanie się. Po wyjściu z gabinetu nie mając co ze sobą zrobić usiadłem na jednym z krzesełek znajdujących się w poczekalni i pogrążyłem się w myślach. Nagle poczułem , że ktoś koło mnie usiadł 
- co się stało ? - zapytała ciepłu głos. Wtedy dopiero obejrzałem się i zobaczyłem niewielką blondynkę około czterdziestki ubraną w biały kitel - pielęgniarka. 
- nic po prostu czekam na ... - i tu się na chwilę zatrzymałem. Miałem wtedy ogromny mętlik w głowie , ponieważ nie wiedziałem kim teraz jest dla mnie Ronnie. Nie była już moją dziewczyną, ale wrogiem również się nie stała .. - ... przyjaciółkę. Jest ona piętro wyżej u Nicole Moore  - dokończyłem 
- aaa znam ją , poczekaj chwilę. - powiedziała z uśmiechem , po czym wstała i windą pokierowała się na górę. Chwilę później znów ktoś koło mnie usiadł , jednak tym razem bez trudu rozpoznałem w tej osobie moją Ronnie , której słodki zapach perfum już dawno dostał się do moich nozdrzy. 
- Jak noga ? - zapytała troskliwie 
- yym dobrze , słuchaj musimy porozmawiać - powiedziałem , a lekki uśmiech dziewczyny zszedł z jej twarzy 
- słucham - powiedziała zmieniając swój ton na bardziej stanowczy
- przedtem .. wszystko zepsułem .. dlatego najpierw chciałbym cię przeprosić.  - powiedziałem z dokładnością mówiąc każde słowo
- dobrze , tylko po prostu powiedz co się stało. - odpowiedziała nie zmieniając tonu 
- no bo widzisz ...  ja ... poznałem kogoś i ... nie chciałem cię ranić , ponieważ jesteś jedną z najważniejszych osób w moim życiu i dlatego błagam cię, abyś mi to wybaczyła i żebyśmy zostali przyjaciółmi -  powiedziałem  patrząc przy tym głęboko w jej oczy 
- Harry .. w zasadzie to wiesz co ? cieszę się, że to powiedziałeś , ponieważ wszyscy moi byli cały czas mnie okłamywali i prawdy dowiadywałam się między innymi od znajomych, dlatego zyskałeś u mnie dużego plusa , przez który wybaczam ci i choć wiem , że to nie będzie należało do najłatwiejszych , spróbuję się z tobą zaprzyjaźnić. - powiedziała już nieco radośniej i ściskając mnie mocno. Ja oczywiście równie się ucieszyłem i ucałowałem dziewczynę w czoło. Przyznam , że bardzo ucieszyła mnie reakcja na to wszystko Ronnie , ponieważ niektóre dziewczyny przy takich akcjach odstawiają jakieś głupie szopki , a ona przyjęła to dość dobrze. Chwile jeszcze wspólnie posiedzieliśmy w szpitalu , po czym wsiedliśmy do wcześniej zamówionej taksówki , która zawiozła nas na nasze osiedle. Tam oboje pożegnaliśmy się i rozeszliśmy do swoich domów. Kiedy otwierałem drzwi dało się słyszeć głosy dochodzące z salonu , dlatego to właśnie tam się po chwili udałem. W salonie siedzieli moi przyjaciele wraz z naszym managerem Paulem i zawzięcie o czymś dyskutowali. 
- a gdzie to się było ? - zapytał Paul , kiedy przekroczyłem próg salonu
- byłem w szpitalu - powiedziałem wskazując na moją kostkę - jest skręcona , ale lekarz powiedział , że jak po oszczędzam ją kilka dni to wszystko będzie już dobrze. - dodałem. Chwilę jeszcze tłumaczyłem się z mojego dnia , po czym w szóstkę zaczęliśmy omawiać jutrzejszy wywiad. Po upływie godziny Paul pojechał do swojego domu ,a  my grzecznie położyliśmy się spać ... 
                                    * Perspektywa Ronnie*


Właściwie to byłam trochę smutna i szczęśliwa dzisiejszym dniem. Oczywiście ja nadal kochałam Harrego ,a le jest takie powiedzenie '' Jeśli kogoś kochasz to daj mu odejść .. '' prawda ? Dlatego bez żadnych scen pogodziłam się z Hazzą , ponieważ za dużo bym straciła zrywając kontakt z nim i z pozostałą czwórką moich kochanych wariatów. Pogrążona w myśleniu nie zauważyłam , kiedy doszłam pod swoje drzwi. Światło w kuchni było zapalone, dlatego poszłam od razu tam z myślą , że znajduje się tam Jasmine. Nawet nie wyobrażacie sobie jakie wielkie było moje zdziwienie pomieszane z ogromną radością , kiedy zauważyłam , że oprócz mojej przyjaciółki w kuchni znajduje się jeszcze ... 
*********************************************************************************
Przepraszam was , że na początku powiedziałam , że na nowy rozdział poczekacie do 7 lipca - cóż moje umiejętności matematycznie nie są zbyt dobre , a z Chorwacji wróciłam dzisiaj < o 3.00 nad ranem> . Rozdział pisany był w drodze i miałam dodać go o wiele szybciej ,ale wiecie rozpakowywanie się itp... dopiero teraz znalazłam czas  :)   Mam nadzieje , że rozdział się wam podoba , a jeśli nie to przepraszam :)
8 KOMENTARZY = NR < już na pewno po tych 8 komach będzie od razu dodany rozdział OBIECUJĘ >
Ronnie Xx