MORE THAN THIS
czwartek, 26 lipca 2012
Epilog
Od tamtego wywiadu minęły dokładnie 2 miesiące. Przyznam , że w ciągu tych 61 dni bardzo dużo się zmieniło. Między innymi to , że Louis oświadczył się Belli , a Nicole spodziewa się dziecka , którego ojcem jest oczywiście Niall. Jasmine nadal jest szczęśliwa z Zaynem , a Harry wciąż jest z Paulą. U mnie na razie bez zmian. Teraz skupiłam się na nauce i robieniu kariery. Tak dobrze przeczytaliście , kariery. Miesiąc temu odezwał się do mnie Mike proponując solową karierę , na co oczywiście bez zastanowienia przystałam. W taki właśnie sposób mój debiutancki singiel góruje na listach przebojów , a drzwi do ogromnej kariery stoją przede mną otworem. Z Harrym jest tak jak obydwoje ustaliliśmy. Jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi i chociaż nadal go kocham , to staram się tego nie okazywać i porostu zapomnieć. ...
WAŻNA WIADOMOŚĆ !!!!!
Mam nadzieje , ze się na mnie nie obrazicie , za to że mieszam ale jestem zmuszona skończyć bloga. Przepraszam was , bo teraz pewnie myślicie sobie '' no tak , to po co robiłaś idiotko tą ankietę ?! '' , więc od razu wam odpowiem - nie wiem , wątek trochę się skomplikował , a do tego doszła tzw. blokada , która nie ułatwia mi wymyślenia niczego sensownego. EPILOG POSTARAM SIĘ DODAĆ DZISIAJ.Jeszcze raz was przepraszam i zapraszam na mojego drugiego bloga : http://i-just-wanna-love-ya.blogspot.com/
Ronnie Xx
sobota, 21 lipca 2012
Rozdział 36
- Mama ! - krzyknęłam głośno i rzuciłam się mojej rodzicielce na szyję
- kiedy przyjechałaś ? - zapytałam po chwili odklejając się od niej i siadając na stołku bok Jasmine , która spokojnie jedząc ciastka i popijając mlekiem
- jak to co ? wróciłam z delegacji i obiecuję , już nigdy nie zostawię was na tak długi okres czasu - powiedziała z uśmiechem moja rodzicielka , po czym rozkazała mi i Jas przebrać się w piżamy i przyjść na dół bo coś dla nas ma. Szybko więc wykonałyśmy to polecenie i już po upływie pół godziny ubrane w cieplutkie piżamki schodziłyśmy na dół
- a więc moje drogie zgodnie z obietnicą mam dla was pamiątki , mam nadzieję , że wam się spodobają - powiedziała z uśmiechem mama i podała nam dwa pudełeczka. Najpierw swój prezent otworzyła Jasmine. Widząc znajdujący się w pudełeczku wisiorek ogromnie się ucieszyła i rzuciła mamie na szyję. Następnie rozkazała powiesić sobie go na szyi. Nie wiem czy wspominałam wam o tym , że Jasmine jest przeogromną Belieberką ? Po szale Jas przyszedł czas na otworzenie mojego prezentu. W pudełeczku również znajdował się wisiorek , jednak mój pochodził najprawdopodobniej z Francji. Widząc napis , który w języku Polskim oznacza '' Kocham Cię '' w moich oczach pojawiły się łzy , a w głowie ukazał się obraz Harry'ego , którego chcąc , nie chcąc nadal kochałam.
- Ej córcia co jest ? - zapytała zmartwiona mama widząc moje łzy , których niestety nie potrafiłam powstrzymać
- też bym top chciała wiedzieć , bo w szpitalu jakoś nie byłaś skora powiedzieć nam prawdy - powiedziała Jasmine , która nagle pojawiła się w kuchni
- Ugh .. no dobra chodźcie do salonu - Westchnęłam głośno i gestem ręki wskazałam , że mają usiąść na kanapie.
- Dzisiaj Harry poprosił mnie na rozmowę , na której powiedział mi że to koniec .. na początku się na niego obraziłam , ale potem wyjaśnił mi , że porostu się zakochał , a ja .. pozwoliłam mu odejść , bo ... go kocham - powiedziałam i znó nie wytrzymując , popłakałam się
- heej będzie dobrze - powiedziała Jasmine wraz z moją mamą mocno mnie przytuliły. Chwile tak trwałyśmy w uścisku , jednak zmęczenie dzisiejszym dniem zdobyło przewagę i zasnęłam ...
NASTĘPNY DZIEŃ :
Rano obudziły mnie wrzaski Jasmine
- Wstawaj ! Chłopcy mają wywiad , który rozpoczyna się dokładnie za dziesięć minut !
- Daj mi spokój - mruknęłam i schowałam głowę pod poduszkę , tym samym usiłując ściszyć wrzaski mojej siostry.
- Wszyscy już są i na ciebie czekają ! - nie dawała za wygraną dziewczyna. W końcu jednak postanowiłam wstać z łóżka i oszczędzić sobie dalszych krzyków przyjaciółki.
- Daj mi kilka minut. Powiedziałam podchodząc do szafy i wyciągając z niej stary , różowy dres i idąc do łazienki. Tam szybko umyłam zęby i wzięłam szybki prysznic. Dzisiaj obudziłam się wyjątkowo szybko i już po pięciu minutach z mokrą głową schodziłąm na dół
- cześć wszystkim - powiedziałam wchodząc do kuchni i wyjmując z jednej z szafek płatki i mleko z lodówki. Po zrobieniu sobie płatków i zasiądnięciu na jednym z foteli w salonie , już w spokoju mogłam zacząć oglądać wywiad
- Dzisiaj w studiu gościmy piątkę wspaniałych chłopaków , którzy swoją karierę zawdzięczają X-Factorowi oraz Simon'owi Cowelowi , który wpadła na pomysł połączenia Liam'a , Niall'a , Louis'a , Zayn'a i Harry'ego w jedność tworząc One Direction ! ZAPRASZAM WAS CHŁOPCY ! - powiedziała ze sztucznym entuzjazmem kobieta. W tym momencie wszystkie kamery zwróciły się ku wejściu , w którym po kolei zaczęli wychodzić oni ...
- Cześć wszystkim ! - krzyknął Liam , a tłumy fanek siedzące na trybunach zaczęły piszczeć. Chwilę potem chłopcy zajęli miejsca na sofach. Na początku dziennikarka zadawała banalne pytania o płytę , fanki i ich przyjaźń , jednak po chwili rozmowa zboczyła na zupełnie inny temat
- dobrze chłopcy to teraz może coś o życiu prywatnym , który z was ma dziewczynę ? - po zadanym pytaniu ręce pięciu moich przyjaciół podniosły się
- woow to może powiecie mi co to za szczęściary ?
- cóż ja jestem z Danielle - odpowiedział Liam
- a ja z cudowną dziewczyną o imieniu Bella - powiedział z uśmiechem Lou , a moja przyjaciółka siedząca obok zaczęła cieszyć się jak głupia
- ja mam najpiękniejszą dziewczynę Nicole , która jest cenniejsza niż jakiekolwiek jedzenie - powiedział Nial , na co wszyscy zaczęli się śmiać
- ja jestem z cudowną dziewczyną o imieniu Jasmine , którą serdecznie pozdrawiam
- no tak , a ja jestem z Paulą . Jest początkującą modelką i jest naprawdę śliczna !
- uu może nam ją kiedyś pokażesz ?- zapytała ciekawska dziennikarka
-wiesz co , w zasadzie jest tu dzisiaj z nami , Paula chodź - powiedział słodko. W tym momencie z widowni zeszła tak dobrze znana nam dziewczyna ( jeśli nie pamiętacie Pauli to jest krótko opisana w ''nowej postaci'' ) i usiadła loczkowi na kolanach , a nam i pozostałym chłopcom oczy prawie wyskoczyły z orbit
- a to podstępna s....
- Bella ! opanuj swoje emocje ! - krzyknęła mama , która nie wiadomo z skąd zjawiła się w salonie
- podstępna s...siewczyna - dokończyła Nicole
- wie pani , Bella ostatnio strasznie sepleni ... - powiedziała Jasmine , na co mama pokręciła głową z niedowierzaniem , a my wybuchnęłyśmy niepohamowanym, śmiechem . W pewnym momencie nasze wygłupy przerwał dźwięk SMS-a dobiegający z telefonu Belli
- to Lou , napisał że razem z resztą chcieliby się z nami spotkać - powiedziała dziewczyna po przeczytaniu wiadomości
- nie wiem czy to dobry pomysł , w końcu Harry i Ronnie... - zaczęła mówić Jas
- nie , napisz im że możemy się spotkać za godzinę w MSC - powiedziałam z uśmiechem , na co Bella jedynie kiwnęła głową i zaczęła pisać SMS-a
- dobra dziewczyny mamy godzinę na przygotowanie ! Teraz wszystkie rozchodzimy się do swoich domów i spotykamy równo za 45 minut w domu Jas i Ron - zarządziła Nicole i wszystkie rozeszłyśmy się w swoje strony. Dzisiaj wyjątkowo nie zależało mi na dobrym wyglądzie , dlatego pozwoliłam Jasmine wybrać dla siebie jakieś ciuchy i sama poszłam się uczesać. Po ok 10 minutach moja siostra podrzuciła mi wybrany przez nią komplet i sama ubrała się w swój. Po czterdziestu minutach obie byłyśmy wyszykowane i czekałyśmy na nasze pozostałe przyjaciółki , które niebawem miały do nas dołączyć. Tak jak mówiłam, po pięciu minutach zjawiła się Bella i Nicole i już wszystkie razem we czwórkę poszłyśmy w stronę Milk Shake City. Na miejsce dotarłyśmy z pięciominutowym spóźnieniem , w efekcie czego doszłyśmy tam ostatnie. W środku od razu spostrzegłyśmy naszych przyjaciół z Danielle i z NIĄ
- oo cześć Paula - powiedziała sztuczni Bella ...
***********************************************************************************
- kiedy przyjechałaś ? - zapytałam po chwili odklejając się od niej i siadając na stołku bok Jasmine , która spokojnie jedząc ciastka i popijając mlekiem
- jak to co ? wróciłam z delegacji i obiecuję , już nigdy nie zostawię was na tak długi okres czasu - powiedziała z uśmiechem moja rodzicielka , po czym rozkazała mi i Jas przebrać się w piżamy i przyjść na dół bo coś dla nas ma. Szybko więc wykonałyśmy to polecenie i już po upływie pół godziny ubrane w cieplutkie piżamki schodziłyśmy na dół
- a więc moje drogie zgodnie z obietnicą mam dla was pamiątki , mam nadzieję , że wam się spodobają - powiedziała z uśmiechem mama i podała nam dwa pudełeczka. Najpierw swój prezent otworzyła Jasmine. Widząc znajdujący się w pudełeczku wisiorek ogromnie się ucieszyła i rzuciła mamie na szyję. Następnie rozkazała powiesić sobie go na szyi. Nie wiem czy wspominałam wam o tym , że Jasmine jest przeogromną Belieberką ? Po szale Jas przyszedł czas na otworzenie mojego prezentu. W pudełeczku również znajdował się wisiorek , jednak mój pochodził najprawdopodobniej z Francji. Widząc napis , który w języku Polskim oznacza '' Kocham Cię '' w moich oczach pojawiły się łzy , a w głowie ukazał się obraz Harry'ego , którego chcąc , nie chcąc nadal kochałam.
- Ej córcia co jest ? - zapytała zmartwiona mama widząc moje łzy , których niestety nie potrafiłam powstrzymać
- też bym top chciała wiedzieć , bo w szpitalu jakoś nie byłaś skora powiedzieć nam prawdy - powiedziała Jasmine , która nagle pojawiła się w kuchni
- Ugh .. no dobra chodźcie do salonu - Westchnęłam głośno i gestem ręki wskazałam , że mają usiąść na kanapie.
- Dzisiaj Harry poprosił mnie na rozmowę , na której powiedział mi że to koniec .. na początku się na niego obraziłam , ale potem wyjaśnił mi , że porostu się zakochał , a ja .. pozwoliłam mu odejść , bo ... go kocham - powiedziałam i znó nie wytrzymując , popłakałam się
- heej będzie dobrze - powiedziała Jasmine wraz z moją mamą mocno mnie przytuliły. Chwile tak trwałyśmy w uścisku , jednak zmęczenie dzisiejszym dniem zdobyło przewagę i zasnęłam ...
NASTĘPNY DZIEŃ :
Rano obudziły mnie wrzaski Jasmine
- Wstawaj ! Chłopcy mają wywiad , który rozpoczyna się dokładnie za dziesięć minut !
- Daj mi spokój - mruknęłam i schowałam głowę pod poduszkę , tym samym usiłując ściszyć wrzaski mojej siostry.
- Wszyscy już są i na ciebie czekają ! - nie dawała za wygraną dziewczyna. W końcu jednak postanowiłam wstać z łóżka i oszczędzić sobie dalszych krzyków przyjaciółki.
- Daj mi kilka minut. Powiedziałam podchodząc do szafy i wyciągając z niej stary , różowy dres i idąc do łazienki. Tam szybko umyłam zęby i wzięłam szybki prysznic. Dzisiaj obudziłam się wyjątkowo szybko i już po pięciu minutach z mokrą głową schodziłąm na dół
- cześć wszystkim - powiedziałam wchodząc do kuchni i wyjmując z jednej z szafek płatki i mleko z lodówki. Po zrobieniu sobie płatków i zasiądnięciu na jednym z foteli w salonie , już w spokoju mogłam zacząć oglądać wywiad
- Dzisiaj w studiu gościmy piątkę wspaniałych chłopaków , którzy swoją karierę zawdzięczają X-Factorowi oraz Simon'owi Cowelowi , który wpadła na pomysł połączenia Liam'a , Niall'a , Louis'a , Zayn'a i Harry'ego w jedność tworząc One Direction ! ZAPRASZAM WAS CHŁOPCY ! - powiedziała ze sztucznym entuzjazmem kobieta. W tym momencie wszystkie kamery zwróciły się ku wejściu , w którym po kolei zaczęli wychodzić oni ...
- Cześć wszystkim ! - krzyknął Liam , a tłumy fanek siedzące na trybunach zaczęły piszczeć. Chwilę potem chłopcy zajęli miejsca na sofach. Na początku dziennikarka zadawała banalne pytania o płytę , fanki i ich przyjaźń , jednak po chwili rozmowa zboczyła na zupełnie inny temat
- dobrze chłopcy to teraz może coś o życiu prywatnym , który z was ma dziewczynę ? - po zadanym pytaniu ręce pięciu moich przyjaciół podniosły się
- woow to może powiecie mi co to za szczęściary ?
- cóż ja jestem z Danielle - odpowiedział Liam
- a ja z cudowną dziewczyną o imieniu Bella - powiedział z uśmiechem Lou , a moja przyjaciółka siedząca obok zaczęła cieszyć się jak głupia
- ja mam najpiękniejszą dziewczynę Nicole , która jest cenniejsza niż jakiekolwiek jedzenie - powiedział Nial , na co wszyscy zaczęli się śmiać
- ja jestem z cudowną dziewczyną o imieniu Jasmine , którą serdecznie pozdrawiam
- no tak , a ja jestem z Paulą . Jest początkującą modelką i jest naprawdę śliczna !
- uu może nam ją kiedyś pokażesz ?- zapytała ciekawska dziennikarka
-wiesz co , w zasadzie jest tu dzisiaj z nami , Paula chodź - powiedział słodko. W tym momencie z widowni zeszła tak dobrze znana nam dziewczyna ( jeśli nie pamiętacie Pauli to jest krótko opisana w ''nowej postaci'' ) i usiadła loczkowi na kolanach , a nam i pozostałym chłopcom oczy prawie wyskoczyły z orbit
- a to podstępna s....
- Bella ! opanuj swoje emocje ! - krzyknęła mama , która nie wiadomo z skąd zjawiła się w salonie
- podstępna s...siewczyna - dokończyła Nicole
- wie pani , Bella ostatnio strasznie sepleni ... - powiedziała Jasmine , na co mama pokręciła głową z niedowierzaniem , a my wybuchnęłyśmy niepohamowanym, śmiechem . W pewnym momencie nasze wygłupy przerwał dźwięk SMS-a dobiegający z telefonu Belli
- to Lou , napisał że razem z resztą chcieliby się z nami spotkać - powiedziała dziewczyna po przeczytaniu wiadomości
- nie wiem czy to dobry pomysł , w końcu Harry i Ronnie... - zaczęła mówić Jas
- nie , napisz im że możemy się spotkać za godzinę w MSC - powiedziałam z uśmiechem , na co Bella jedynie kiwnęła głową i zaczęła pisać SMS-a
- dobra dziewczyny mamy godzinę na przygotowanie ! Teraz wszystkie rozchodzimy się do swoich domów i spotykamy równo za 45 minut w domu Jas i Ron - zarządziła Nicole i wszystkie rozeszłyśmy się w swoje strony. Dzisiaj wyjątkowo nie zależało mi na dobrym wyglądzie , dlatego pozwoliłam Jasmine wybrać dla siebie jakieś ciuchy i sama poszłam się uczesać. Po ok 10 minutach moja siostra podrzuciła mi wybrany przez nią komplet i sama ubrała się w swój. Po czterdziestu minutach obie byłyśmy wyszykowane i czekałyśmy na nasze pozostałe przyjaciółki , które niebawem miały do nas dołączyć. Tak jak mówiłam, po pięciu minutach zjawiła się Bella i Nicole i już wszystkie razem we czwórkę poszłyśmy w stronę Milk Shake City. Na miejsce dotarłyśmy z pięciominutowym spóźnieniem , w efekcie czego doszłyśmy tam ostatnie. W środku od razu spostrzegłyśmy naszych przyjaciół z Danielle i z NIĄ
- oo cześć Paula - powiedziała sztuczni Bella ...
***********************************************************************************
A PISZCIE ILE CHCECIE TYCH KOMENTARZY.
BYLEBY TYLKO JAKIEŚ BYŁY Xx
piątek, 13 lipca 2012
Zapraszam !!!
Was na mojego nowego bloga : http://i-just-wanna-love-ya.blogspot.com/. Za chwilę będę dodawała bohaterów , a później prolog i może pierwszy rozdział :) Rozdziały będą tam dodawane w między czasie , bo jak na razie ten rozdział jest dla mnie na pierwszysm miejscu .... :)
czwartek, 12 lipca 2012
Rozdział 35
*Perspektywa Harrego*
Czułem , że to wszystko źle rozegrałem.Nie mogłem pozwolić odejść osobie , na której tak cholernie mi zależało. Biłem się z moimi myślami patrząc jak kołek w sylwetkę oddalającej się dziewczyny. W końcu jednak opamiętałem się i rzuciłem się w pogoń za Ronnie. Moje nogi powoli odmawiały mi posłuszeństwa , jednak ja się nie poddawałem i pędziłem dalej. Nagle zauważyłem tak dobrze znaną mi brunetkę siedzącą na ławce z twarzą schowaną w rękach. Ten widok sprawiał , że serce mi się krajało dlatego postanowiłem porozmawiać z nią ponownie. Nieco zwolnionym tempem i ciężko dysząc szedłem w stronę mojej Ronnie , jednak coś mi przeszkodziło. Tą przeszkodą okazał się najpierw łomot , a następnie przeszywający ból , w skutek którego wijąc się runąłem na ziemię ...
*Perspektywa Ronnie*
Biegłam cały czas przed siebie , a łzy którym pozwalałam swobodnie płynąc powoli zakłócały mi dobrą widoczność. Jednym ruchem ręki wytarłam słone krople i odwróciłam się. W tyle ujrzałam Harrego , który za wszelką cenę próbował mnie dogonić , co wyglądało bardzo śmiesznie , ponieważ chłopak był cały czerwony i ledwo powłóczył nogami. W końcu jednak moje nogi odmówiły mi posłuszeństwa , przez co usiadłam na pobliskiej ławce dając ponowny upust moim emocjom. Wcześniej jednak postanowiłam schować swoją twarz w dłoniach , aby czasami któryś z natrętnych paparazzich nie zechciał mnie sfotografować. Nagle usłyszałam potworny huk. Momentalnie otworzyłam oczy i zauważyłam rowerzystę pochylonego nad chłopakiem , który był nawet podobny do Harrego - na głowie miał bujne loki , a ubrany był w dżinsy , białe conversy i T-Shirt ... chwila - TO WŁAŚNIE BYŁ MÓJ HAZZA ! Spanikowana szybko do niego podbiegłam i upewniając się, że obrażenia nie należą do poważnych zajęłam się rowerzystą , który był również spanikowany
- Czy ty jesteś nie normalny !? - wrzasnęłam na początek , po czym zaczęłam wysyłam mu wściekłe spojrzenia
- Przecież ja nie zrobiłem tego specjalnie ! On sam wlazła na ścieżkę rowerową ! Na prawdę nie chciałem ! - mówił cały podenerwowany
- To nie mogłeś przyhamować ? człowieku on mógł zginać ! - Nadal wrzeszczałam w skutek czego zebrało się wokół nas całkiem duże stadko ciekawskich ludzi pomieszanych z fotoreporterami , którzy robili zdjęcia to mi , to Harremu , który nadal leżał na ziemi
- Przepraszam , jechałem z duża prędkością - powiedział w końcu chłopak , a z jego oczu poleciały pojedyncze łzy . Nie powiem , zrobiło mi się go szkoda , dlatego postanowiłam mu już odpuścić.
- Dobra już nie ważne , tylko następnym razem bądź bardziej uważny - powiedziałam już łagodniejszym tonem jednocześnie pomagając Hazzie wstać.
- Idziemy do szpitala dasz radę ? - zwróciłam się troskliwie do loczka. Ten niestety pokręcił głową wskazując na nogę i mówiąc , że potwornie go boli.
- Mogę wziąć go na ramę mojego roweru .. - zaproponował nieśmiało rowerzysta , który nadal koło nas stał. Na początku miałam lekkie wątpliwości , jednak w odwrotności do mnie Harry od razu się zgodził zasiadając na wyznaczonym miejscu i odjeżdżając. Po chwili namysłu ja ruszyłam za nimi ,a niektórzy paparazzi za mną. Po około dwóch minutach byłam już na miejscu. Harrym od razu zajęli się lekarze , więc ja poszłam piętro wyżej , gdzie znajdowali się moi przyjaciele.
- yy cześć - powiedziałam nieśmiało wchodząc do sali i ścierając resztki spływającego tuszu do rzęs.
- heeej ! - odpowiedzieli pozostali zgodnie
- a gdzie podział się nasz lokowaty przyjaciel ? - zapytał Louis ze śmiechem
- no cóż ... - zaczęłam , jednak dokończenie n nie było mi dane , ponieważ do sali weszła pielęgniarka , która oznajmiła , że z Harrym wszystko jest w porządku i czeka na mnie w poczekalni. Niezmiernie ucieszyłam się , że loczek wyszedł z tego cały i zdrowy i od razu chciałam do niego iść , jednak czułam , że jestem winna wyjaśnienie moim przyjaciołom , którzy aktualnie obdarowywali mnie na wzajem pytającymi spojrzeniami
- no bo .. yyy...my z Harrym lekko się posprzeczaliśmy i .. tak jakoś wyszło , że Hazzę potrącił rower - powiedziałam na jednym wdechu , po czym wyszłam z sali kierując się piętro niżej nie dając szansy na jakiekolwiek pytania ze strony moich przyjaciół ...
*Perspektywa Nicole*
Kiedy Harry oznajmił , że razem z Ronnie idą porozmawiać , że to będzie coś w stylu zaproszenie na obiad do rodziców , czy coś w tym stylu ,a nie że znowu się pokłócą.
- coś długo ich nie ma , może powinniśmy iść ich poszukać ? - zapytała Bella tuląca się do torsu Louisa , który z kolei bawił się jej włosami i próbował zrobić warkoczyka , co marnie mu wychodziło
- nie martw się , na pewno gdzieś poszli i zapomnieli nas poinformować , a teraz bawią się w najlepsze - zaczęłam pocieszać dziewczynę tuląc do siebie swojego ukochanego blondynka
- tsaa albo mile spędzają czas w pobliskiej toalecie - parsknął Zayn , na co wszyscy roześmialiśmy się. W tym momencie do sali wleciała zdyszana Ronnie , który chyba płakała , ale jak zwykle próbowała tego nie pokazywać
- yy cześć - powiedziała trochę nieśmiało
- heeej ! - odpowiedzieliśmy jej
- a gdzie podział się nasz lokowaty przyjaciel ? - zapytał Louis nadal nie mogąc opanować śmiechu
- no cóż ... - zaczęła mówić , jednak jej wypowiedź przerwała jakaś pielęgniarka , która oznajmiła , że z Harry wszystko jest już dobrze i że czeka on na Ronnie piętro niżej w poczekalni. Dziewczyna najprawdopodobniej wiedziała o co chodzi , jednak my nie i czekaliśmy z wielkim zaciekawieniem na jej wytłumaczenie
- no bo .. yyy...my z Harrym lekko się posprzeczaliśmy i .. tak jakoś wyszło , że Hazzę potrącił rower - powiedziała błyskawicznie i zanim zdążyliśmy te wszystkie słowa przeanalizować , jej już nie było. Zaraz po wyjściu Ronnie do mojej sali wszedł lekarz , który oznajmił nam , że czas odwiedzin dobiegł końca i moi przyjaciele muszą już wyjść. Oni o dziwo posłusznie wykonali polecenie lekarza i chwilę później ich również nie było. Poszłam więc umyć zęby oraz wziąć prysznic i już po pięciu minutach leżałam w łóżku. Tam analizując dokładnie wydarzenia z dzisiejszego dnia zasnęłam ...
*Perspektywa Harrego*
U lekarza okazało się , że mam tylko skręconą kostkę. Mężczyzna ominął mi jeszcze spuchniętą kostkę owinąć bandażem i rozkazał mi nie przemęczanie się. Po wyjściu z gabinetu nie mając co ze sobą zrobić usiadłem na jednym z krzesełek znajdujących się w poczekalni i pogrążyłem się w myślach. Nagle poczułem , że ktoś koło mnie usiadł
- co się stało ? - zapytała ciepłu głos. Wtedy dopiero obejrzałem się i zobaczyłem niewielką blondynkę około czterdziestki ubraną w biały kitel - pielęgniarka.
- nic po prostu czekam na ... - i tu się na chwilę zatrzymałem. Miałem wtedy ogromny mętlik w głowie , ponieważ nie wiedziałem kim teraz jest dla mnie Ronnie. Nie była już moją dziewczyną, ale wrogiem również się nie stała .. - ... przyjaciółkę. Jest ona piętro wyżej u Nicole Moore - dokończyłem
- aaa znam ją , poczekaj chwilę. - powiedziała z uśmiechem , po czym wstała i windą pokierowała się na górę. Chwilę później znów ktoś koło mnie usiadł , jednak tym razem bez trudu rozpoznałem w tej osobie moją Ronnie , której słodki zapach perfum już dawno dostał się do moich nozdrzy.
- Jak noga ? - zapytała troskliwie
- yym dobrze , słuchaj musimy porozmawiać - powiedziałem , a lekki uśmiech dziewczyny zszedł z jej twarzy
- słucham - powiedziała zmieniając swój ton na bardziej stanowczy
- przedtem .. wszystko zepsułem .. dlatego najpierw chciałbym cię przeprosić. - powiedziałem z dokładnością mówiąc każde słowo
- dobrze , tylko po prostu powiedz co się stało. - odpowiedziała nie zmieniając tonu
- no bo widzisz ... ja ... poznałem kogoś i ... nie chciałem cię ranić , ponieważ jesteś jedną z najważniejszych osób w moim życiu i dlatego błagam cię, abyś mi to wybaczyła i żebyśmy zostali przyjaciółmi - powiedziałem patrząc przy tym głęboko w jej oczy
- Harry .. w zasadzie to wiesz co ? cieszę się, że to powiedziałeś , ponieważ wszyscy moi byli cały czas mnie okłamywali i prawdy dowiadywałam się między innymi od znajomych, dlatego zyskałeś u mnie dużego plusa , przez który wybaczam ci i choć wiem , że to nie będzie należało do najłatwiejszych , spróbuję się z tobą zaprzyjaźnić. - powiedziała już nieco radośniej i ściskając mnie mocno. Ja oczywiście równie się ucieszyłem i ucałowałem dziewczynę w czoło. Przyznam , że bardzo ucieszyła mnie reakcja na to wszystko Ronnie , ponieważ niektóre dziewczyny przy takich akcjach odstawiają jakieś głupie szopki , a ona przyjęła to dość dobrze. Chwile jeszcze wspólnie posiedzieliśmy w szpitalu , po czym wsiedliśmy do wcześniej zamówionej taksówki , która zawiozła nas na nasze osiedle. Tam oboje pożegnaliśmy się i rozeszliśmy do swoich domów. Kiedy otwierałem drzwi dało się słyszeć głosy dochodzące z salonu , dlatego to właśnie tam się po chwili udałem. W salonie siedzieli moi przyjaciele wraz z naszym managerem Paulem i zawzięcie o czymś dyskutowali.
- a gdzie to się było ? - zapytał Paul , kiedy przekroczyłem próg salonu
- byłem w szpitalu - powiedziałem wskazując na moją kostkę - jest skręcona , ale lekarz powiedział , że jak po oszczędzam ją kilka dni to wszystko będzie już dobrze. - dodałem. Chwilę jeszcze tłumaczyłem się z mojego dnia , po czym w szóstkę zaczęliśmy omawiać jutrzejszy wywiad. Po upływie godziny Paul pojechał do swojego domu ,a my grzecznie położyliśmy się spać ...
* Perspektywa Ronnie*
Właściwie to byłam trochę smutna i szczęśliwa dzisiejszym dniem. Oczywiście ja nadal kochałam Harrego ,a le jest takie powiedzenie '' Jeśli kogoś kochasz to daj mu odejść .. '' prawda ? Dlatego bez żadnych scen pogodziłam się z Hazzą , ponieważ za dużo bym straciła zrywając kontakt z nim i z pozostałą czwórką moich kochanych wariatów. Pogrążona w myśleniu nie zauważyłam , kiedy doszłam pod swoje drzwi. Światło w kuchni było zapalone, dlatego poszłam od razu tam z myślą , że znajduje się tam Jasmine. Nawet nie wyobrażacie sobie jakie wielkie było moje zdziwienie pomieszane z ogromną radością , kiedy zauważyłam , że oprócz mojej przyjaciółki w kuchni znajduje się jeszcze ...
*********************************************************************************
Przepraszam was , że na początku powiedziałam , że na nowy rozdział poczekacie do 7 lipca - cóż moje umiejętności matematycznie nie są zbyt dobre , a z Chorwacji wróciłam dzisiaj < o 3.00 nad ranem> . Rozdział pisany był w drodze i miałam dodać go o wiele szybciej ,ale wiecie rozpakowywanie się itp... dopiero teraz znalazłam czas :) Mam nadzieje , że rozdział się wam podoba , a jeśli nie to przepraszam :)
8 KOMENTARZY = NR < już na pewno po tych 8 komach będzie od razu dodany rozdział OBIECUJĘ >
Ronnie Xx
Czułem , że to wszystko źle rozegrałem.Nie mogłem pozwolić odejść osobie , na której tak cholernie mi zależało. Biłem się z moimi myślami patrząc jak kołek w sylwetkę oddalającej się dziewczyny. W końcu jednak opamiętałem się i rzuciłem się w pogoń za Ronnie. Moje nogi powoli odmawiały mi posłuszeństwa , jednak ja się nie poddawałem i pędziłem dalej. Nagle zauważyłem tak dobrze znaną mi brunetkę siedzącą na ławce z twarzą schowaną w rękach. Ten widok sprawiał , że serce mi się krajało dlatego postanowiłem porozmawiać z nią ponownie. Nieco zwolnionym tempem i ciężko dysząc szedłem w stronę mojej Ronnie , jednak coś mi przeszkodziło. Tą przeszkodą okazał się najpierw łomot , a następnie przeszywający ból , w skutek którego wijąc się runąłem na ziemię ...
*Perspektywa Ronnie*
Biegłam cały czas przed siebie , a łzy którym pozwalałam swobodnie płynąc powoli zakłócały mi dobrą widoczność. Jednym ruchem ręki wytarłam słone krople i odwróciłam się. W tyle ujrzałam Harrego , który za wszelką cenę próbował mnie dogonić , co wyglądało bardzo śmiesznie , ponieważ chłopak był cały czerwony i ledwo powłóczył nogami. W końcu jednak moje nogi odmówiły mi posłuszeństwa , przez co usiadłam na pobliskiej ławce dając ponowny upust moim emocjom. Wcześniej jednak postanowiłam schować swoją twarz w dłoniach , aby czasami któryś z natrętnych paparazzich nie zechciał mnie sfotografować. Nagle usłyszałam potworny huk. Momentalnie otworzyłam oczy i zauważyłam rowerzystę pochylonego nad chłopakiem , który był nawet podobny do Harrego - na głowie miał bujne loki , a ubrany był w dżinsy , białe conversy i T-Shirt ... chwila - TO WŁAŚNIE BYŁ MÓJ HAZZA ! Spanikowana szybko do niego podbiegłam i upewniając się, że obrażenia nie należą do poważnych zajęłam się rowerzystą , który był również spanikowany
- Czy ty jesteś nie normalny !? - wrzasnęłam na początek , po czym zaczęłam wysyłam mu wściekłe spojrzenia
- Przecież ja nie zrobiłem tego specjalnie ! On sam wlazła na ścieżkę rowerową ! Na prawdę nie chciałem ! - mówił cały podenerwowany
- To nie mogłeś przyhamować ? człowieku on mógł zginać ! - Nadal wrzeszczałam w skutek czego zebrało się wokół nas całkiem duże stadko ciekawskich ludzi pomieszanych z fotoreporterami , którzy robili zdjęcia to mi , to Harremu , który nadal leżał na ziemi
- Przepraszam , jechałem z duża prędkością - powiedział w końcu chłopak , a z jego oczu poleciały pojedyncze łzy . Nie powiem , zrobiło mi się go szkoda , dlatego postanowiłam mu już odpuścić.
- Dobra już nie ważne , tylko następnym razem bądź bardziej uważny - powiedziałam już łagodniejszym tonem jednocześnie pomagając Hazzie wstać.
- Idziemy do szpitala dasz radę ? - zwróciłam się troskliwie do loczka. Ten niestety pokręcił głową wskazując na nogę i mówiąc , że potwornie go boli.
- Mogę wziąć go na ramę mojego roweru .. - zaproponował nieśmiało rowerzysta , który nadal koło nas stał. Na początku miałam lekkie wątpliwości , jednak w odwrotności do mnie Harry od razu się zgodził zasiadając na wyznaczonym miejscu i odjeżdżając. Po chwili namysłu ja ruszyłam za nimi ,a niektórzy paparazzi za mną. Po około dwóch minutach byłam już na miejscu. Harrym od razu zajęli się lekarze , więc ja poszłam piętro wyżej , gdzie znajdowali się moi przyjaciele.
- yy cześć - powiedziałam nieśmiało wchodząc do sali i ścierając resztki spływającego tuszu do rzęs.
- heeej ! - odpowiedzieli pozostali zgodnie
- a gdzie podział się nasz lokowaty przyjaciel ? - zapytał Louis ze śmiechem
- no cóż ... - zaczęłam , jednak dokończenie n nie było mi dane , ponieważ do sali weszła pielęgniarka , która oznajmiła , że z Harrym wszystko jest w porządku i czeka na mnie w poczekalni. Niezmiernie ucieszyłam się , że loczek wyszedł z tego cały i zdrowy i od razu chciałam do niego iść , jednak czułam , że jestem winna wyjaśnienie moim przyjaciołom , którzy aktualnie obdarowywali mnie na wzajem pytającymi spojrzeniami
- no bo .. yyy...my z Harrym lekko się posprzeczaliśmy i .. tak jakoś wyszło , że Hazzę potrącił rower - powiedziałam na jednym wdechu , po czym wyszłam z sali kierując się piętro niżej nie dając szansy na jakiekolwiek pytania ze strony moich przyjaciół ...
*Perspektywa Nicole*
Kiedy Harry oznajmił , że razem z Ronnie idą porozmawiać , że to będzie coś w stylu zaproszenie na obiad do rodziców , czy coś w tym stylu ,a nie że znowu się pokłócą.
- coś długo ich nie ma , może powinniśmy iść ich poszukać ? - zapytała Bella tuląca się do torsu Louisa , który z kolei bawił się jej włosami i próbował zrobić warkoczyka , co marnie mu wychodziło
- nie martw się , na pewno gdzieś poszli i zapomnieli nas poinformować , a teraz bawią się w najlepsze - zaczęłam pocieszać dziewczynę tuląc do siebie swojego ukochanego blondynka
- tsaa albo mile spędzają czas w pobliskiej toalecie - parsknął Zayn , na co wszyscy roześmialiśmy się. W tym momencie do sali wleciała zdyszana Ronnie , który chyba płakała , ale jak zwykle próbowała tego nie pokazywać
- yy cześć - powiedziała trochę nieśmiało
- heeej ! - odpowiedzieliśmy jej
- a gdzie podział się nasz lokowaty przyjaciel ? - zapytał Louis nadal nie mogąc opanować śmiechu
- no cóż ... - zaczęła mówić , jednak jej wypowiedź przerwała jakaś pielęgniarka , która oznajmiła , że z Harry wszystko jest już dobrze i że czeka on na Ronnie piętro niżej w poczekalni. Dziewczyna najprawdopodobniej wiedziała o co chodzi , jednak my nie i czekaliśmy z wielkim zaciekawieniem na jej wytłumaczenie
- no bo .. yyy...my z Harrym lekko się posprzeczaliśmy i .. tak jakoś wyszło , że Hazzę potrącił rower - powiedziała błyskawicznie i zanim zdążyliśmy te wszystkie słowa przeanalizować , jej już nie było. Zaraz po wyjściu Ronnie do mojej sali wszedł lekarz , który oznajmił nam , że czas odwiedzin dobiegł końca i moi przyjaciele muszą już wyjść. Oni o dziwo posłusznie wykonali polecenie lekarza i chwilę później ich również nie było. Poszłam więc umyć zęby oraz wziąć prysznic i już po pięciu minutach leżałam w łóżku. Tam analizując dokładnie wydarzenia z dzisiejszego dnia zasnęłam ...
*Perspektywa Harrego*
U lekarza okazało się , że mam tylko skręconą kostkę. Mężczyzna ominął mi jeszcze spuchniętą kostkę owinąć bandażem i rozkazał mi nie przemęczanie się. Po wyjściu z gabinetu nie mając co ze sobą zrobić usiadłem na jednym z krzesełek znajdujących się w poczekalni i pogrążyłem się w myślach. Nagle poczułem , że ktoś koło mnie usiadł
- co się stało ? - zapytała ciepłu głos. Wtedy dopiero obejrzałem się i zobaczyłem niewielką blondynkę około czterdziestki ubraną w biały kitel - pielęgniarka.
- nic po prostu czekam na ... - i tu się na chwilę zatrzymałem. Miałem wtedy ogromny mętlik w głowie , ponieważ nie wiedziałem kim teraz jest dla mnie Ronnie. Nie była już moją dziewczyną, ale wrogiem również się nie stała .. - ... przyjaciółkę. Jest ona piętro wyżej u Nicole Moore - dokończyłem
- aaa znam ją , poczekaj chwilę. - powiedziała z uśmiechem , po czym wstała i windą pokierowała się na górę. Chwilę później znów ktoś koło mnie usiadł , jednak tym razem bez trudu rozpoznałem w tej osobie moją Ronnie , której słodki zapach perfum już dawno dostał się do moich nozdrzy.
- Jak noga ? - zapytała troskliwie
- yym dobrze , słuchaj musimy porozmawiać - powiedziałem , a lekki uśmiech dziewczyny zszedł z jej twarzy
- słucham - powiedziała zmieniając swój ton na bardziej stanowczy
- przedtem .. wszystko zepsułem .. dlatego najpierw chciałbym cię przeprosić. - powiedziałem z dokładnością mówiąc każde słowo
- dobrze , tylko po prostu powiedz co się stało. - odpowiedziała nie zmieniając tonu
- no bo widzisz ... ja ... poznałem kogoś i ... nie chciałem cię ranić , ponieważ jesteś jedną z najważniejszych osób w moim życiu i dlatego błagam cię, abyś mi to wybaczyła i żebyśmy zostali przyjaciółmi - powiedziałem patrząc przy tym głęboko w jej oczy
- Harry .. w zasadzie to wiesz co ? cieszę się, że to powiedziałeś , ponieważ wszyscy moi byli cały czas mnie okłamywali i prawdy dowiadywałam się między innymi od znajomych, dlatego zyskałeś u mnie dużego plusa , przez który wybaczam ci i choć wiem , że to nie będzie należało do najłatwiejszych , spróbuję się z tobą zaprzyjaźnić. - powiedziała już nieco radośniej i ściskając mnie mocno. Ja oczywiście równie się ucieszyłem i ucałowałem dziewczynę w czoło. Przyznam , że bardzo ucieszyła mnie reakcja na to wszystko Ronnie , ponieważ niektóre dziewczyny przy takich akcjach odstawiają jakieś głupie szopki , a ona przyjęła to dość dobrze. Chwile jeszcze wspólnie posiedzieliśmy w szpitalu , po czym wsiedliśmy do wcześniej zamówionej taksówki , która zawiozła nas na nasze osiedle. Tam oboje pożegnaliśmy się i rozeszliśmy do swoich domów. Kiedy otwierałem drzwi dało się słyszeć głosy dochodzące z salonu , dlatego to właśnie tam się po chwili udałem. W salonie siedzieli moi przyjaciele wraz z naszym managerem Paulem i zawzięcie o czymś dyskutowali.
- a gdzie to się było ? - zapytał Paul , kiedy przekroczyłem próg salonu
- byłem w szpitalu - powiedziałem wskazując na moją kostkę - jest skręcona , ale lekarz powiedział , że jak po oszczędzam ją kilka dni to wszystko będzie już dobrze. - dodałem. Chwilę jeszcze tłumaczyłem się z mojego dnia , po czym w szóstkę zaczęliśmy omawiać jutrzejszy wywiad. Po upływie godziny Paul pojechał do swojego domu ,a my grzecznie położyliśmy się spać ...
* Perspektywa Ronnie*
Właściwie to byłam trochę smutna i szczęśliwa dzisiejszym dniem. Oczywiście ja nadal kochałam Harrego ,a le jest takie powiedzenie '' Jeśli kogoś kochasz to daj mu odejść .. '' prawda ? Dlatego bez żadnych scen pogodziłam się z Hazzą , ponieważ za dużo bym straciła zrywając kontakt z nim i z pozostałą czwórką moich kochanych wariatów. Pogrążona w myśleniu nie zauważyłam , kiedy doszłam pod swoje drzwi. Światło w kuchni było zapalone, dlatego poszłam od razu tam z myślą , że znajduje się tam Jasmine. Nawet nie wyobrażacie sobie jakie wielkie było moje zdziwienie pomieszane z ogromną radością , kiedy zauważyłam , że oprócz mojej przyjaciółki w kuchni znajduje się jeszcze ...
*********************************************************************************
Przepraszam was , że na początku powiedziałam , że na nowy rozdział poczekacie do 7 lipca - cóż moje umiejętności matematycznie nie są zbyt dobre , a z Chorwacji wróciłam dzisiaj < o 3.00 nad ranem> . Rozdział pisany był w drodze i miałam dodać go o wiele szybciej ,ale wiecie rozpakowywanie się itp... dopiero teraz znalazłam czas :) Mam nadzieje , że rozdział się wam podoba , a jeśli nie to przepraszam :)
8 KOMENTARZY = NR < już na pewno po tych 8 komach będzie od razu dodany rozdział OBIECUJĘ >
Ronnie Xx
czwartek, 28 czerwca 2012
Rozdział 34
- Panna Moore znajduje się na bloku operacyjnym , gdzie aktualnie jest wykonywany zabieg usunięcia guza. - odpowiedział spokojnie lekarz , po czym rozkazał nam usiąść i poczekać na naszą przyjaciółkę. Minuty dłużyły się niemiłosiernie , jednak w końcu po upływie dwóch godzin pielęgniarki przywiozły Nicole do sali , po czym podłączyły ją do masy kabelków i kroplówek i zostawiły nas z nią sam na sam. Nasza przyjaciółka była pod narkozą , jednak dało się zauważyć na jej bladej i zmęczonej twarzy smutek. Wraz z Bellą i Jasmine usiadłyśmy na krzesłach i zaczęłyśmy wspominać.
- A pamiętacie , jak Nikki wrzuciła do basenu tego plastika ? jak ona miała ... o już wiem : Ania - zapytała Bella , po czym we trójkę zaśmiałyśmy się na samo wspomnienie tamtego okresu
- albo jak zrobiła sobie pomarańczowe włosy , bo chciała wyglądać realnie na balu maskowym jako pomarańcza ? - zapytała tym razem Jas , a my znów się cicho zaśmiałyśmy
- a pamiętacie jak zaproponowała nam abyśmy stały się zespołem ? , pamiętacie pierwszą piosenkę którą dla nas skomponowała ? - zapytałam przez łzy. Dziewczyny jedynie pokiwały głową , a ja ujęłam dłoń naszej śpiącej przyjaciółki i i pozwoliłam , aby łzy spływały swobodnie po mojej twarzy. Nagle poczułam , że Nicole lekko ściska moją rękę. Momentalnie uniosłam swoją głowę i popatrzyłam na bladą jej bladą twarz , na której teraz widniał lekki uśmiech , a płytki wzrok był utkwiony w nas.
- Bell idź po lekarza ! - rozkazałam , a ja wraz z Jasmine zaczęłyśmy się cieszyć i płakać ze szczęścia. Chwilę później w sali pojawił się ten sam lekarz , z którym rozmawiałyśmy podczas operacji naszej przyjaciółki
- Witaj Nicole , powiedz jak się czujesz ? - zapytał , po czym uśmiechnął się do niej ciepło
- ymm dobrze , tylko jestem trochę zmęczona... - odpowiedziała mu Nikki i również odwzajemniła uśmiech
- co z nią ? - zapytała po chwili Jasmine
- a więc operacja się udała. Na szczęście rak został zdiagnozowany na tyle wcześnie , że było małe prawdopodobieństwo śmierci. - powiedział lekarz , na co ja wraz z Bellą, Jasmine i Nicole zaczęłyśmy się cieszyć i piszczeć.
- Dziękujemy panu tak bardzo ! - zaczęłyśmy po kolei dziękować lekarzowi , na co on tylko się uśmiechnął i wyszedł. Chwilę potem usłyszałyśmy znajome wrzaski , które dochodziły z korytarza. Kilka sekund później w drzwiach pojawili się nasi pozostali przyjaciele. Hazza od razu podleciał do mnie i mocno pocałował , a Lou i Zayn to samo zrobili ze swoimi dziewczynami. Niall od razu podszedł do Nicole , która próbowała zakryć się kołdrą , a Liam i Danielle po prostu spokojnie stali przytuleni do siebie i wszystkich lustrowali. Kątem oka widziałam , że Niallowi w końcu udało się przekonać Nikki , aby się pokazała. Blondyn obdarował dziewczynę najpiękniejszym uśmiechem jaki kiedykolwiek widziałam i po chwili szepnął jej coś na ucho , na co ona pokiwała głową i powiedziała
- słuchajcie moglibyście zostawić nas na chwilę samych chcielibyśmy porozmawiać - powiedziała , na co my zgodnie przytaknęliśmy , po czym wyszliśmy z sali siadając na plastikowych krzesełkach i rozmawiając o wszystkim i o niczym ...
*Perspektywa Niall'a*
Nicole wyglądała okropnie. Jej blada twarz , która mimo tego że widniał na niej lekki uśmiech nadal była pogrążona w smutku i zmęczeniu. Na sam widok mojej miłości w takim stanie chciałem płakać , ale postanowiłem być silny i pokazać jej że nadal jest tak piękna jak przedtem. Teraz blondynka lustrowała mnie swoim przygaszonym i pytającym wzrokiem , więc ja uśmiechnąłem się do niej ciepło i zacząłem mówić :
- Nicole wydaje mi się , że powinniśmy porozmawiać , bo .. - zacząłem , jednak ona nie dała mi dokończyć
- .. ty jesteś sławny i nie możesz ze mną być , bo jaj jestem chora brzydka i wyglądam jak strach na wróble , mogłeś powiedzieć prosto z mostu - dokończyła za mnie i schowała swoją twarz w dłonie
- to nie prawda < usiadłem koło niej na łóżku szpitalnym> . Jesteś dla mnie najpiękniejsza i bez względu na wszystko tak będzie .. pamiętaj o tym .. ja cię nadal kocham i nigdy nie przestałem ... - powiedziałem, po czym ująłem jej twarz w dłonie i namiętnie pocałowałem. Nikki uśmiechnęła się słodko i również odwzajemniała pocałunek
- Ja też cie kocham - powiedziała i wtuliła się we mnie mocno...
*Perspetywa Ronnie*
Wszyscy na tym holu już się niecierpliwiliśmy , no bo ile można rozmawiać?!
- dobra idę do nich . - ogłosił Louis ;p;o czym wstał i zaczął zmierzać w kierunku sali gdzie znajdowała się nasza para blondynów
- zaczekaj ! idziemy z tobą - powiedział Hazza , na co my wszyscy wstaliśmy i wraz z Louisem podążył do sali Nikki. Najpierw postanowiliśmy trochę ich podsłuchać. '' Ja też cię kocham '' po tych słowach zapadła cisza , dlatego wszyscy wparowaliśmy do pokoju. Tam zastaliśmy Nialla i Nicole , którzy leżeli na jej łóżku wtuleni w siebie
- eee a myślałem , że coś się kroi .. - powiedział Zayn lekko zawiedzionym głosem na co wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem .
- Ronnie moglibyśmy porozmawiać .. ? - zapytał Harry
- jasne - odpowiedziałam , po czym poinformowałam przyjaciół , że razem z Hazzą wychodzę.
- to czym chciałeś porozmawiać ? - zapytałam kiedy już wyszliśmy ze szpitala i usiedliśmy na pobliskiej ławce. Mój chłopak tylko przełknął głośno ślinę , wziął głęboki oddech i zaczął
- jak wiesz za pięć dni wyjeżdżam w trasę po Ameryce i ... uważam , że na ten czas powinniśmy się rozstać. - powiedział szybko , jednak ja zdołałam usłyszeć , o czym właśnie powiedział
- Słucham ?! zrywasz ze mną !? niby dla czego ! co ja takiego tobie zrobiłam !? - wrzeszczałam jak opętana
- nic mi nie zrobiłaś , tylko po prostu ...
- Skończ. Nienawidzę cie rozumiesz ! i nie chce cię więcej widzieć ! - krzyknęłam , po czym pobiegłam przed siebie...
*********************************************************************************
I oto jest dość krótki i chyba nie udany rozdział 34 :) Byłby troche szybciej gdyby nie fakt , że w tym samym czasie malowałam paznokcie < zrobiłąm Ombre Nails <3 > mówię wam EKSTRA !!
7 KOMENTARZY = NR !!
a nowy rozdział dodam gdzieś tak po 7 lipca , chyba że z komentarzami uwiniecie się do jutra :)
Ronnie Xx
- A pamiętacie , jak Nikki wrzuciła do basenu tego plastika ? jak ona miała ... o już wiem : Ania - zapytała Bella , po czym we trójkę zaśmiałyśmy się na samo wspomnienie tamtego okresu
- albo jak zrobiła sobie pomarańczowe włosy , bo chciała wyglądać realnie na balu maskowym jako pomarańcza ? - zapytała tym razem Jas , a my znów się cicho zaśmiałyśmy
- a pamiętacie jak zaproponowała nam abyśmy stały się zespołem ? , pamiętacie pierwszą piosenkę którą dla nas skomponowała ? - zapytałam przez łzy. Dziewczyny jedynie pokiwały głową , a ja ujęłam dłoń naszej śpiącej przyjaciółki i i pozwoliłam , aby łzy spływały swobodnie po mojej twarzy. Nagle poczułam , że Nicole lekko ściska moją rękę. Momentalnie uniosłam swoją głowę i popatrzyłam na bladą jej bladą twarz , na której teraz widniał lekki uśmiech , a płytki wzrok był utkwiony w nas.
- Bell idź po lekarza ! - rozkazałam , a ja wraz z Jasmine zaczęłyśmy się cieszyć i płakać ze szczęścia. Chwilę później w sali pojawił się ten sam lekarz , z którym rozmawiałyśmy podczas operacji naszej przyjaciółki
- Witaj Nicole , powiedz jak się czujesz ? - zapytał , po czym uśmiechnął się do niej ciepło
- ymm dobrze , tylko jestem trochę zmęczona... - odpowiedziała mu Nikki i również odwzajemniła uśmiech
- co z nią ? - zapytała po chwili Jasmine
- a więc operacja się udała. Na szczęście rak został zdiagnozowany na tyle wcześnie , że było małe prawdopodobieństwo śmierci. - powiedział lekarz , na co ja wraz z Bellą, Jasmine i Nicole zaczęłyśmy się cieszyć i piszczeć.
- Dziękujemy panu tak bardzo ! - zaczęłyśmy po kolei dziękować lekarzowi , na co on tylko się uśmiechnął i wyszedł. Chwilę potem usłyszałyśmy znajome wrzaski , które dochodziły z korytarza. Kilka sekund później w drzwiach pojawili się nasi pozostali przyjaciele. Hazza od razu podleciał do mnie i mocno pocałował , a Lou i Zayn to samo zrobili ze swoimi dziewczynami. Niall od razu podszedł do Nicole , która próbowała zakryć się kołdrą , a Liam i Danielle po prostu spokojnie stali przytuleni do siebie i wszystkich lustrowali. Kątem oka widziałam , że Niallowi w końcu udało się przekonać Nikki , aby się pokazała. Blondyn obdarował dziewczynę najpiękniejszym uśmiechem jaki kiedykolwiek widziałam i po chwili szepnął jej coś na ucho , na co ona pokiwała głową i powiedziała
- słuchajcie moglibyście zostawić nas na chwilę samych chcielibyśmy porozmawiać - powiedziała , na co my zgodnie przytaknęliśmy , po czym wyszliśmy z sali siadając na plastikowych krzesełkach i rozmawiając o wszystkim i o niczym ...
*Perspektywa Niall'a*
Nicole wyglądała okropnie. Jej blada twarz , która mimo tego że widniał na niej lekki uśmiech nadal była pogrążona w smutku i zmęczeniu. Na sam widok mojej miłości w takim stanie chciałem płakać , ale postanowiłem być silny i pokazać jej że nadal jest tak piękna jak przedtem. Teraz blondynka lustrowała mnie swoim przygaszonym i pytającym wzrokiem , więc ja uśmiechnąłem się do niej ciepło i zacząłem mówić :
- Nicole wydaje mi się , że powinniśmy porozmawiać , bo .. - zacząłem , jednak ona nie dała mi dokończyć
- .. ty jesteś sławny i nie możesz ze mną być , bo jaj jestem chora brzydka i wyglądam jak strach na wróble , mogłeś powiedzieć prosto z mostu - dokończyła za mnie i schowała swoją twarz w dłonie
- to nie prawda < usiadłem koło niej na łóżku szpitalnym> . Jesteś dla mnie najpiękniejsza i bez względu na wszystko tak będzie .. pamiętaj o tym .. ja cię nadal kocham i nigdy nie przestałem ... - powiedziałem, po czym ująłem jej twarz w dłonie i namiętnie pocałowałem. Nikki uśmiechnęła się słodko i również odwzajemniała pocałunek
- Ja też cie kocham - powiedziała i wtuliła się we mnie mocno...
*Perspetywa Ronnie*
Wszyscy na tym holu już się niecierpliwiliśmy , no bo ile można rozmawiać?!
- dobra idę do nich . - ogłosił Louis ;p;o czym wstał i zaczął zmierzać w kierunku sali gdzie znajdowała się nasza para blondynów
- zaczekaj ! idziemy z tobą - powiedział Hazza , na co my wszyscy wstaliśmy i wraz z Louisem podążył do sali Nikki. Najpierw postanowiliśmy trochę ich podsłuchać. '' Ja też cię kocham '' po tych słowach zapadła cisza , dlatego wszyscy wparowaliśmy do pokoju. Tam zastaliśmy Nialla i Nicole , którzy leżeli na jej łóżku wtuleni w siebie
- eee a myślałem , że coś się kroi .. - powiedział Zayn lekko zawiedzionym głosem na co wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem .
- Ronnie moglibyśmy porozmawiać .. ? - zapytał Harry
- jasne - odpowiedziałam , po czym poinformowałam przyjaciół , że razem z Hazzą wychodzę.
- to czym chciałeś porozmawiać ? - zapytałam kiedy już wyszliśmy ze szpitala i usiedliśmy na pobliskiej ławce. Mój chłopak tylko przełknął głośno ślinę , wziął głęboki oddech i zaczął
- jak wiesz za pięć dni wyjeżdżam w trasę po Ameryce i ... uważam , że na ten czas powinniśmy się rozstać. - powiedział szybko , jednak ja zdołałam usłyszeć , o czym właśnie powiedział
- Słucham ?! zrywasz ze mną !? niby dla czego ! co ja takiego tobie zrobiłam !? - wrzeszczałam jak opętana
- nic mi nie zrobiłaś , tylko po prostu ...
- Skończ. Nienawidzę cie rozumiesz ! i nie chce cię więcej widzieć ! - krzyknęłam , po czym pobiegłam przed siebie...
*********************************************************************************
I oto jest dość krótki i chyba nie udany rozdział 34 :) Byłby troche szybciej gdyby nie fakt , że w tym samym czasie malowałam paznokcie < zrobiłąm Ombre Nails <3 > mówię wam EKSTRA !!
7 KOMENTARZY = NR !!
a nowy rozdział dodam gdzieś tak po 7 lipca , chyba że z komentarzami uwiniecie się do jutra :)
Ronnie Xx
wtorek, 26 czerwca 2012
Rozdział 33
Rano ze snu wyrwały nas czyjeś wrzaski. Momentalnie wraz z Harrym zerwaliśmy się z łóżka i pobiegliśmy w stronę salonu , gdzie byli już pozostali. Okazało się, że sprawcą całego zamieszania był Paul - menager chłopaków , który teraz aż kipiał ze złości.
- Czy któreś z was może mi to wytłumaczyć !? - powiedział rzucając nam pod nogi jakąś gazetę i piorunując nas wzrokiem. Louis posłusznie ją podniósł i otworzył , przez wskazanej przez Paula stronie. Na owej stronie widniał artykuł z nagłówkiem '' Louis Tomlinson i tajemnicza blondynka okazują sobie miłość na dyskotece ! '' . Wszyscy czytając to zamarliśmy. Artykuł mówił o wczorajszej imprezie , na której wszyscy byliśmy pijani , a Lou i Bella całowali się, co zresztą zostało uwiecznione i przedstawione w magazynie na stronie głównej.
- wytłumaczycie mi to ?! - powiedział w końcu menager chłopców patrząc srogo na Belle i Louisa.
- no , a co tu jest do wyjaśniania ? wczoraj wraz z moją dziewczyną i przyjaciółmi byliśmy na imprezie , a ja tylko okazywałem miłość do MOJEJ dziewczyny. - powiedział oschle chłopak , czym szczerze mówiąc mi zaimponował
- i przy okazji wygrał zakład o to , który z nas pierwszy się upije ... Wysoko [postawiłeś poprzeczkę stary ! - powiedział radośnie Zayn , przez co dostał w ramie od Jas , a Bella , Paul i Lou piorunowali go wściekłym spojrzeniem.
- Jutro załatwię wam wywiad u Ellen gdzie to wszystko sprostujecie . Powiedział oschle menager , po czym zmierzał w stronę drzwi. Po chwili jednak obrócił się jeszcze i dodał : - aha i jeszcze jedno - za tydzień wyjeżdżacie na dwu miesięczną trasę po Europie. Dodał , po czym, wyszedł. Po wyjściu mężczyzny w głowie cały czas szumiały mi jego słowa '' za tydzień wyjeżdżacie na dwu miesięczną trasę po Europie ... '' Myślałam o tym , ponieważ w głowie od razu pojawiała mi się wizja mojego chłopaka z jakąś inną dziewczyną. Szczerze mówiąc to bałam się tej trasy , no bo przecież co jak Harry znajdzie sobie ładniejszą i starszą dziewczynę ode mnie ?! przecież ja jestem od niego młodsza , a on jak powszechnie wiadomo woli starsze i dojrzalsze kobiety ... . Z moich rozmyślań wyrwał mnie głos Hazzy
- Ronnie o czym myślisz ? - zapytał , po czym podszedł bliżej mnie
- yy o niczym - odpowiedziałam i cofnęłam się do tyłu
- Dobrze ,a więc czy nasza kolacja jest nadal aktualna ?
- no jasne ! - odpowiedziałam entuzjastycznie
- to dobrze , to idź się przyszykuj bo o 15.00 cię porywam - powiedział , a w jego oczach dostrzegłam małe iskierki
- dobrze , ale mam jeszcze czas .. - powiedziałam , po czym popatrzyłam na dłoń Hazzy , która teraz wskazywała zegarek , na którym widniała godzina 13.00 . Przeklęłam cicho pod nosem i wraz z Jasmine wybiegłam z domu chłopców ...
*Perspektywa Belli *
Szczerze powiedziawszy byłam bardzo szczęśliwa i zarazem dumna z Louisa , że postawił się Paulowi w mojej obronie. Dlatego też od razu po wyjściu ich okropnego menagera nagrodziłam chłopaka namiętnym całusem. Chwilę potem Niall zaproponował zjedzenie dzisiejszego śniadania w Nando's. Wszyscy z ogromną aprobatą przyjęli ten pomysł , oprócz Hazzy , Jasmine i Ronnie , którzy jak to pięknie ujął loczek '' przygotowują się do randki , a Jasmine robi za osobistą stylistkę jego dziewczyny'' . Wraz z resztą chłopaków uzgodniliśmy , że ja wraz z Danielle pojedziemy do naszych domów , gdzie się ogarniemy , a oni w ten czas posprzątają , ubiorą się i pod nas podjadą. Najpierw pojechałyśmy do domu Dan , ponieważ był on bliżej. Dziewczyna szybko wleciała do swojego pokoju , a następnie do garderoby namiętnie czegoś szukając. W końcu po upływie piętnastu minut wyszła z pomieszczenia , ubrana tak i wleciała do łazienki. Tam z kolei spędziła następne pięć minut na malowaniu się i układaniu swoich niesfornych loczków. Następnie wraz z Dan pojechałyśmy do mojego pokoju akademickiego , którego aktualnie dzieliłam z Paulą, która w nagłej sprawie musiała wyjechać na obrzeża Londynu. Na wybieraniu ubrań spędziłam znacznie mniej czasu niż moja towarzyszka , pewnie dlatego , że moich ciuchów nie było za wiele , ponieważ szafę musiałam dzielić ze swoją współlokatorką. Szybko wybrałam komplet ubrań i weszłam z nimi do łazienki , gdzie zrobiłam sobie jeszcze lekki Make - Up i rozczesałam moje włosy pozostawiając je rozpuszczone. Po ok. 10 minutach pod mój akademik podjechali chłopcy. Zostawiając więc swoje kluczyki od auta , wraz z Danielle wsiadłyśmy do auta , które było prowadzone przez jednego z ochroniwszy chłopców - Pitera. W Nando's byliśmy jakieś pięć minut później. Oczywiście nie obeszło się bez fanek , które domagały się zdjęć , autografów oraz wyjaśnień z mojej oraz Lou strony. Chłopak jednak nie zdradzał żadnych informacji , tłumacząc się jutrzejszym wywiadem. Po upływie 15 minut w końcu spokojnie mogliśmy zasiąść do stolika i zamówić coś pysznego do zjedzenia. Blondynek , ponieważ znał tu wszystkie potrawy dokładnie nam je opisywał i polecał. Niall był naprawdę cudownym chłopakiem , który zasługuje na szczęście i miłość. Niestety on wciąż łudzi się , że Nicole z nim będzie.. nawet próbowaliśmy umawiając go z jakimiś dziewczynami , ale kiedy wracał z randek zazwyczaj mówił coś w stylu : '' niee ta ma brzydszy uśmiech .. Nicole ma ładniejszy .. '' , '' ta była okropna okropna zupełne przeciwieństwo mojego ideału .. '' lub '' oo ta była nawet podobna do Nikki , ale była strasznie pusta .. '' . W końcu daliśmy sobie spokój i postanowiliśmy czekać na rozwój wydarzeń , zwłaszcza teraz kiedy moja blond przyjaciółka jest tu w pobliżu. A propo mojej przyjaciółki .. cały czas myślałam o niej i o jej stanie zdrowia. Chciałam ją nawet odwiedzić , jednak ona zmieniła numer telefonu i nie mogłam sięz nią skontaktować. Z moich rozmyślań wyrwał mnie głos Zayna , który pytał się czy coś zamawiam. Postanowiłam , więc zaufać instynktowi i wzięłam zapiekany ser żółty. Po chwili kelner przyniósł mi i reszcie swoje zamówienia i wspólnie zaczęliśmy konsumować. Jednak kilka minut później jedzenie przerwał mi telefon , który dzwonił. Odebrałam więc , a słysząc wieści , które przekazała mi Ronnie zamarłam ...
*Perspektywa Ronnie*
Po wejściu do domu od razu wraz z Jasmine wleciałyśmy do naszej garderoby szukając odpowiedniego stroju na moją dzisiejszą randkę z Hazzą. Poszukiwania były długie i trudne jednak po 30 minutach wspólnie wybrałyśmy mój dzisiejszy strój , a ja po ty jak się już w niego ubrałam podążyłam do łazienki , gdzie lekko się pomalowałam , a swoje włosy zostawiłam rozpuszczone. Po wyjściu z łazienki podeszłam do lustra i chwilę się sobie przyglądałam. ''Kiedyś skromna i nikomu nie znana dziewczyna z Wrocławia , a teraz dziewczyna słynnego Harrego Stylesa , bożyszcz nastolatek .. '' rozmawiałam ze sobą w myślach '' nawet fanki One Direction zakładają moje fankluby na twitterze , czy Facebooku , gdzie się mną jarają i bronią przed hejterami , za co jestem im dozgonnie wdzięczna '' . Po chwili jednak byłam zmuszona przerwać swoje jakże dogłębne przemyślenia , ponieważ pod mój dom podszedł mój chłopak. Jasmine poszła mu otworzyć , a ja w tym czasie dokonałam jeszcze kilku poprawek. W końcu wraz z Harrym opuściliśmy mój dom i udaliśmy się do restauracji. Po drodze nie obyło się bez czułości z mojej i loczka strony i oczywiście bez fotoreporterów , którzy teraz stali się bardziej natarczywi
- to jutro będzie taka akcja jaką dzisiaj mieli Lou i Bella - szepnęłam mu na ucho , po czym on się cicho zaśmiał i odpowiedział :
- nieee , przecież moi fani , wiedzą że z tobą jestem , więc nie ma się czego obawiać - powiedział , przystając i nie zważając na paparazzich zaczął mnie namiętnie całować
- czemu to zrobiłeś ? - zapytałam po chwili odrywając się od chłopaka
- bo dzisiaj tak ślicznie wyglądasz , więc niech cała Anglia i świat dowie się , jaka moja dziewczyna jest seksowna
- awww - powiedziałam , po czym tym razem ja go pocałowałam. Następnie nie zważając na fotoreporterów , którzy cały czas się koło nas kręcili za rękę podążyliśmy prosto w stronę restauracji. Kiedy usiedliśmy , kelner od razu do nas podszedł chcąc przyjąć zamówienie , jednak my na początek zamówiliśmy po lampce wina . Chwilę potem delektowanie się czerwonym trunkiem przerwało mi dzwonienie mojego telefonu. Niechętnie odebrałam ,a to co usłyszałam wprawiło mnie w niemały szok. Nicole , która dzwoniła do mnie ze swojego nowego numeru powiedziała jedynie '' weź dziewczyny i przyjedź .. proszę '' i się rozłączyła. Od razu zadzwoniłam do Belli i Jas informując je o mojej wcześniejszej rozmowie z Nicole oraz prosząc o spotkanie w szpitalu , gdzie znajdowała się nasza przyjaciółka. Harrego oczywiście przeprosiłam tłumacząc mu zaistniałą sytuację. Chłopak bez żadnych zbędnych pytań zamówił mi taksówkę , a sam poszedł do Nando's , gdzie znajdowała się reszta jego zespołu wraz z Danielle , z którą swoją drogą bardzo się zżyłam i zaprzyjaźniłam. Po niecałych pięciu minutach taksówka podjechała pod szpital. Kierowca widząc moje zdenerwowanie na twarzy postanowił nie przyjmować ode mnie zapłaty i nie zabierać cennego czasu. Z moimi przyjaciółkami spotkałam się przy recepcji , gdzie jakaś młoda kobieta bez żadnych problemów wskazała nam sale blondynki. Jednak kiedy podeszłyśmy pod jej salę Nicole tam nie było. Szczerzę to ja wraz z Bellą i Jas trochę się przestraszyłyśmy , dlatego widząc lekarza od razu do niego podbiegłyśmy
- co jest z Nicole ? - zapytałam cała podenerwowana wskazując na pustą salę, w której powinna znajdować się nasza przyjaciółka ...
*********************************************************************************
I tym oto jakże tajemniczym akcentem kończę rozdział 33 . Osobiście uważam , że nawet mi wyszedł fajny i długi przy okazji ^^
Z innej beczki : dzisiaj miałam na śpiewie koncert, na którym śpiewałam piosenkę zespołu Coldplay - Viva La Vida ... JESZCZE NIGDY NIE ZEPSUŁAM TAK PIOSENKI , KTÓRĄ LUBIĘ !! Na swoje usprawiedliwienie mam jedynie to , że mój nos był zatkany,a gardło odmawiało posłuszeństwa ... NORMALNIE PORAŻKA !!! ale mam nadzieję, że w przyszłym roku wyjdzie mi lepiej i wszystko pójdzie po mojej myśli
I znowu z innej beczki : jutro idę do fryzjera aby zrobić sobie .. grzywkę''ala'' Eleanor . Jestem strasznie ciekawa jak będę wyglądała i jak będzie niczego sobie to zdjęcie zamieszczę na tt :)
7 KOMENTARZY = NR !
- Czy któreś z was może mi to wytłumaczyć !? - powiedział rzucając nam pod nogi jakąś gazetę i piorunując nas wzrokiem. Louis posłusznie ją podniósł i otworzył , przez wskazanej przez Paula stronie. Na owej stronie widniał artykuł z nagłówkiem '' Louis Tomlinson i tajemnicza blondynka okazują sobie miłość na dyskotece ! '' . Wszyscy czytając to zamarliśmy. Artykuł mówił o wczorajszej imprezie , na której wszyscy byliśmy pijani , a Lou i Bella całowali się, co zresztą zostało uwiecznione i przedstawione w magazynie na stronie głównej.
- wytłumaczycie mi to ?! - powiedział w końcu menager chłopców patrząc srogo na Belle i Louisa.
- no , a co tu jest do wyjaśniania ? wczoraj wraz z moją dziewczyną i przyjaciółmi byliśmy na imprezie , a ja tylko okazywałem miłość do MOJEJ dziewczyny. - powiedział oschle chłopak , czym szczerze mówiąc mi zaimponował
- i przy okazji wygrał zakład o to , który z nas pierwszy się upije ... Wysoko [postawiłeś poprzeczkę stary ! - powiedział radośnie Zayn , przez co dostał w ramie od Jas , a Bella , Paul i Lou piorunowali go wściekłym spojrzeniem.
- Jutro załatwię wam wywiad u Ellen gdzie to wszystko sprostujecie . Powiedział oschle menager , po czym zmierzał w stronę drzwi. Po chwili jednak obrócił się jeszcze i dodał : - aha i jeszcze jedno - za tydzień wyjeżdżacie na dwu miesięczną trasę po Europie. Dodał , po czym, wyszedł. Po wyjściu mężczyzny w głowie cały czas szumiały mi jego słowa '' za tydzień wyjeżdżacie na dwu miesięczną trasę po Europie ... '' Myślałam o tym , ponieważ w głowie od razu pojawiała mi się wizja mojego chłopaka z jakąś inną dziewczyną. Szczerze mówiąc to bałam się tej trasy , no bo przecież co jak Harry znajdzie sobie ładniejszą i starszą dziewczynę ode mnie ?! przecież ja jestem od niego młodsza , a on jak powszechnie wiadomo woli starsze i dojrzalsze kobiety ... . Z moich rozmyślań wyrwał mnie głos Hazzy
- Ronnie o czym myślisz ? - zapytał , po czym podszedł bliżej mnie
- yy o niczym - odpowiedziałam i cofnęłam się do tyłu
- Dobrze ,a więc czy nasza kolacja jest nadal aktualna ?
- no jasne ! - odpowiedziałam entuzjastycznie
- to dobrze , to idź się przyszykuj bo o 15.00 cię porywam - powiedział , a w jego oczach dostrzegłam małe iskierki
- dobrze , ale mam jeszcze czas .. - powiedziałam , po czym popatrzyłam na dłoń Hazzy , która teraz wskazywała zegarek , na którym widniała godzina 13.00 . Przeklęłam cicho pod nosem i wraz z Jasmine wybiegłam z domu chłopców ...
*Perspektywa Belli *
Szczerze powiedziawszy byłam bardzo szczęśliwa i zarazem dumna z Louisa , że postawił się Paulowi w mojej obronie. Dlatego też od razu po wyjściu ich okropnego menagera nagrodziłam chłopaka namiętnym całusem. Chwilę potem Niall zaproponował zjedzenie dzisiejszego śniadania w Nando's. Wszyscy z ogromną aprobatą przyjęli ten pomysł , oprócz Hazzy , Jasmine i Ronnie , którzy jak to pięknie ujął loczek '' przygotowują się do randki , a Jasmine robi za osobistą stylistkę jego dziewczyny'' . Wraz z resztą chłopaków uzgodniliśmy , że ja wraz z Danielle pojedziemy do naszych domów , gdzie się ogarniemy , a oni w ten czas posprzątają , ubiorą się i pod nas podjadą. Najpierw pojechałyśmy do domu Dan , ponieważ był on bliżej. Dziewczyna szybko wleciała do swojego pokoju , a następnie do garderoby namiętnie czegoś szukając. W końcu po upływie piętnastu minut wyszła z pomieszczenia , ubrana tak i wleciała do łazienki. Tam z kolei spędziła następne pięć minut na malowaniu się i układaniu swoich niesfornych loczków. Następnie wraz z Dan pojechałyśmy do mojego pokoju akademickiego , którego aktualnie dzieliłam z Paulą, która w nagłej sprawie musiała wyjechać na obrzeża Londynu. Na wybieraniu ubrań spędziłam znacznie mniej czasu niż moja towarzyszka , pewnie dlatego , że moich ciuchów nie było za wiele , ponieważ szafę musiałam dzielić ze swoją współlokatorką. Szybko wybrałam komplet ubrań i weszłam z nimi do łazienki , gdzie zrobiłam sobie jeszcze lekki Make - Up i rozczesałam moje włosy pozostawiając je rozpuszczone. Po ok. 10 minutach pod mój akademik podjechali chłopcy. Zostawiając więc swoje kluczyki od auta , wraz z Danielle wsiadłyśmy do auta , które było prowadzone przez jednego z ochroniwszy chłopców - Pitera. W Nando's byliśmy jakieś pięć minut później. Oczywiście nie obeszło się bez fanek , które domagały się zdjęć , autografów oraz wyjaśnień z mojej oraz Lou strony. Chłopak jednak nie zdradzał żadnych informacji , tłumacząc się jutrzejszym wywiadem. Po upływie 15 minut w końcu spokojnie mogliśmy zasiąść do stolika i zamówić coś pysznego do zjedzenia. Blondynek , ponieważ znał tu wszystkie potrawy dokładnie nam je opisywał i polecał. Niall był naprawdę cudownym chłopakiem , który zasługuje na szczęście i miłość. Niestety on wciąż łudzi się , że Nicole z nim będzie.. nawet próbowaliśmy umawiając go z jakimiś dziewczynami , ale kiedy wracał z randek zazwyczaj mówił coś w stylu : '' niee ta ma brzydszy uśmiech .. Nicole ma ładniejszy .. '' , '' ta była okropna okropna zupełne przeciwieństwo mojego ideału .. '' lub '' oo ta była nawet podobna do Nikki , ale była strasznie pusta .. '' . W końcu daliśmy sobie spokój i postanowiliśmy czekać na rozwój wydarzeń , zwłaszcza teraz kiedy moja blond przyjaciółka jest tu w pobliżu. A propo mojej przyjaciółki .. cały czas myślałam o niej i o jej stanie zdrowia. Chciałam ją nawet odwiedzić , jednak ona zmieniła numer telefonu i nie mogłam sięz nią skontaktować. Z moich rozmyślań wyrwał mnie głos Zayna , który pytał się czy coś zamawiam. Postanowiłam , więc zaufać instynktowi i wzięłam zapiekany ser żółty. Po chwili kelner przyniósł mi i reszcie swoje zamówienia i wspólnie zaczęliśmy konsumować. Jednak kilka minut później jedzenie przerwał mi telefon , który dzwonił. Odebrałam więc , a słysząc wieści , które przekazała mi Ronnie zamarłam ...
*Perspektywa Ronnie*
Po wejściu do domu od razu wraz z Jasmine wleciałyśmy do naszej garderoby szukając odpowiedniego stroju na moją dzisiejszą randkę z Hazzą. Poszukiwania były długie i trudne jednak po 30 minutach wspólnie wybrałyśmy mój dzisiejszy strój , a ja po ty jak się już w niego ubrałam podążyłam do łazienki , gdzie lekko się pomalowałam , a swoje włosy zostawiłam rozpuszczone. Po wyjściu z łazienki podeszłam do lustra i chwilę się sobie przyglądałam. ''Kiedyś skromna i nikomu nie znana dziewczyna z Wrocławia , a teraz dziewczyna słynnego Harrego Stylesa , bożyszcz nastolatek .. '' rozmawiałam ze sobą w myślach '' nawet fanki One Direction zakładają moje fankluby na twitterze , czy Facebooku , gdzie się mną jarają i bronią przed hejterami , za co jestem im dozgonnie wdzięczna '' . Po chwili jednak byłam zmuszona przerwać swoje jakże dogłębne przemyślenia , ponieważ pod mój dom podszedł mój chłopak. Jasmine poszła mu otworzyć , a ja w tym czasie dokonałam jeszcze kilku poprawek. W końcu wraz z Harrym opuściliśmy mój dom i udaliśmy się do restauracji. Po drodze nie obyło się bez czułości z mojej i loczka strony i oczywiście bez fotoreporterów , którzy teraz stali się bardziej natarczywi
- to jutro będzie taka akcja jaką dzisiaj mieli Lou i Bella - szepnęłam mu na ucho , po czym on się cicho zaśmiał i odpowiedział :
- nieee , przecież moi fani , wiedzą że z tobą jestem , więc nie ma się czego obawiać - powiedział , przystając i nie zważając na paparazzich zaczął mnie namiętnie całować
- czemu to zrobiłeś ? - zapytałam po chwili odrywając się od chłopaka
- bo dzisiaj tak ślicznie wyglądasz , więc niech cała Anglia i świat dowie się , jaka moja dziewczyna jest seksowna
- awww - powiedziałam , po czym tym razem ja go pocałowałam. Następnie nie zważając na fotoreporterów , którzy cały czas się koło nas kręcili za rękę podążyliśmy prosto w stronę restauracji. Kiedy usiedliśmy , kelner od razu do nas podszedł chcąc przyjąć zamówienie , jednak my na początek zamówiliśmy po lampce wina . Chwilę potem delektowanie się czerwonym trunkiem przerwało mi dzwonienie mojego telefonu. Niechętnie odebrałam ,a to co usłyszałam wprawiło mnie w niemały szok. Nicole , która dzwoniła do mnie ze swojego nowego numeru powiedziała jedynie '' weź dziewczyny i przyjedź .. proszę '' i się rozłączyła. Od razu zadzwoniłam do Belli i Jas informując je o mojej wcześniejszej rozmowie z Nicole oraz prosząc o spotkanie w szpitalu , gdzie znajdowała się nasza przyjaciółka. Harrego oczywiście przeprosiłam tłumacząc mu zaistniałą sytuację. Chłopak bez żadnych zbędnych pytań zamówił mi taksówkę , a sam poszedł do Nando's , gdzie znajdowała się reszta jego zespołu wraz z Danielle , z którą swoją drogą bardzo się zżyłam i zaprzyjaźniłam. Po niecałych pięciu minutach taksówka podjechała pod szpital. Kierowca widząc moje zdenerwowanie na twarzy postanowił nie przyjmować ode mnie zapłaty i nie zabierać cennego czasu. Z moimi przyjaciółkami spotkałam się przy recepcji , gdzie jakaś młoda kobieta bez żadnych problemów wskazała nam sale blondynki. Jednak kiedy podeszłyśmy pod jej salę Nicole tam nie było. Szczerzę to ja wraz z Bellą i Jas trochę się przestraszyłyśmy , dlatego widząc lekarza od razu do niego podbiegłyśmy
- co jest z Nicole ? - zapytałam cała podenerwowana wskazując na pustą salę, w której powinna znajdować się nasza przyjaciółka ...
*********************************************************************************
I tym oto jakże tajemniczym akcentem kończę rozdział 33 . Osobiście uważam , że nawet mi wyszedł fajny i długi przy okazji ^^
Z innej beczki : dzisiaj miałam na śpiewie koncert, na którym śpiewałam piosenkę zespołu Coldplay - Viva La Vida ... JESZCZE NIGDY NIE ZEPSUŁAM TAK PIOSENKI , KTÓRĄ LUBIĘ !! Na swoje usprawiedliwienie mam jedynie to , że mój nos był zatkany,a gardło odmawiało posłuszeństwa ... NORMALNIE PORAŻKA !!! ale mam nadzieję, że w przyszłym roku wyjdzie mi lepiej i wszystko pójdzie po mojej myśli
I znowu z innej beczki : jutro idę do fryzjera aby zrobić sobie .. grzywkę''ala'' Eleanor . Jestem strasznie ciekawa jak będę wyglądała i jak będzie niczego sobie to zdjęcie zamieszczę na tt :)
7 KOMENTARZY = NR !
Subskrybuj:
Posty (Atom)